Piast górą w starciu z Nysą

Na zakończenie inauguracyjnej kolejki w okręgówce Piast Wykroty pokonał Nysę Zgorzelec 4:2. Wszystkie gole padły w drugiej połowie.[more]

Przez większą część pierwszej połowy optyczną przewagę miała Nysa. Pierwszy okazję do zdobycia gola miał jednak Piast, ale po strzale Szydlarskiego udanie interweniował Nafalski. Kilka chwil przed przerwą sprężyć się musiał natomiast Chochel. Worek z bramkami rozwiązał się po przerwie. Najpierw Chędogi sfaulował w polu karnym Romana, a po chwili sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość. Gospodarze poszli za ciosem i po godzinie gry było już 2:0. Staniów zwiódł rywala i z pola karnego uderzył nie do obrony. Kilka chwil później po zagraniu Szydlarskiego efektownymi nożycami piłkę pod poprzeczkę wpakował Roman i wydawało się, że jest po meczu. Nysa jednak nie rezygnowała i zdołała złapać kontakt. Najpierw bramkarza Piasta pokonał Kierpal, a później Jaworski. Zgorzelczanie w końcówce postawili wszystko na jedną kartę i nadziali się na kontrę. Aktywny Szydlarski wygrał pojedynek biegowy z rywalem, a następnie ku uciesze kibiców gospodarzy posłał piłkę w długi róg do siatki.

- Cieszymy się z wygranej aczkolwiek nie graliśmy dobrego meczu. Zwłaszcza przy 3:0 odpuściliśmy i daliśmy sobie wbić dwie bramki. Musimy na ten temat sobie porozmawiać w szatni. Jeszcze gdyby Bartek Jabłoński wykorzystał swoją okazję byłby remis. Wiemy jakim zespołem jest Nysa, znam trenera Adama i wiem, że zawsze walczy. Tak było w tym meczu. Nie załamali się i grali do końca. Dziekuję chłopakom za wygrany mecz, a przeciwnikom gratuluję dobrego spotkania - powiedział po spotkaniu Grzegorz Roman, trener Piasta.

- Muszę podziękować swojej drużynie. Graliśmy na trudnym terenie. Czy wygrał zespół lepszy? Nie sądzę. Wygrał na pewno skuteczniejszy, który ma w swoich szeregach Grześka Romana. To profesor tej ligi. Po stracie pierwszego gola popełniliśmy dwa błędy, które doświadczony zespół wykorzystał. Wcześniej mieliśmy kłopoty kadrowe, a dzisiaj kilku chłopaków z uwagi na frekwencję musiałem odesłać na trybuny. Poradzimy sobie. Choć dzisiaj punkty uciekły, to nic się nie dzieje. Gramy dalej - dodał Adam Łuszczyk, szkoleniowiec Nysy.

PIAST WYKROTY - NYSA ZGORZELEC 4:2 (0:0)

Bramki: 1:0 Roman (52-karny), 2:0 Staniów (60), 3:0 Roman (62), 3:1 Kierpal (76), 3:2 Jaworski (84), 4:2 Szydlarski (90).
Żółte kartki: Roman, Szydlarski, Mielnik oraz Pacak.
Sędziował: Piotr Bajer.
Widzów: 200.

PIAST: Chochel - Ciaciek, Roman, Muzal, Szydlarski (90+1 Wójtowicz), Krawczyk, Paralusz (83 B. Milutinović), Mielnik, Staniów (73 Jagodziński), Gola, Kleszczyński (60 Majka).
NYSA: Nafalski - Monik, Pacak, Jaworski, Kaczmarek (46 Kierpal), Zarębski (56 Jabłoński), Iwanowski (74 Masalski), Grabowski, Piechno (68 Przystaś), Łuszczyk (46 Chędogi), Witowski (76 Smółka).

(GB)
foto: (GB)