Gdzie się podział jeden gol?

Lechia Piechowice bez problemu pokonała Amfibolit Leszczyniec 4-0, choć jak twierdzi trener gospodarzy Marcin Ramski zwycięstwo jego ekipy było wyższe. - Sędziemu umknęła jedna bramka. Zdobył ją Radek Palewicz uderzeniem z linii pola karnego. Po tej akcji goście rozpoczęli grę od środka, więc chyba każdy założył, że gol został uznany. Teraz w Extranet widzę co innego. Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją - lekko się irytuje szkoleniowiec piechowiczan.
Skupmy się na golach, które pojawiły się w systemie ewidencji spotkań PZPN. Pierwszego zdobył Sławomir Sobczak wykorzystując rzut karny po faulu na Tomaszu Bukacie. Drugi to zasługa Sebastiana Rzepeckiego, który trafił do sieci z ok. 20 metrów. Gol na 3-0 to akcja Bukata i Tomasza Sobolewskiego. Pierwszy dośrodkował, a drugi z woleja uderzył w długi róg. Strzelanie zakończył Radosław Paradowski, który po solowym rajdzie przymierzył z linii pola karnego. Później trafić mógł jeszcze jego brat Wojciech, ale słupek uratował gości. - Szczerze mówiąc to piłkarze Amfibolitu praktycznie nie oddali strzału na naszą bramkę. Po takich meczach mam wrażenie, że lepiej byłoby ograniczyć A-klasę do dwóch grup. Wtedy mecze byłby ciekawsze, a ich poziom spełniałby oczekiwania kibiców - mówił Ramski.

LECHIA PIECHOWICE - AMFIBOLIT LESZCZYNIEC 4-0 (2-0)

Bramki: 1-0 Sobczak 25', 2-0 Rzepecki 37', 3-0 Sobolewski 56', 4-0 R. Paradowski 81'.
Sędziowali: Mariusz Czechowski jako główny oraz Dariusz Czechowski i Wacław Bocheński.
Widzów: 50.

LECHIA: Patkowski - Sobczak, Rzepecki (78' W. Paradowski), Bukat (70' Śmigasiewicz), Sobolewski (65' Misiura), Woronowicz, Walczak, R. Paradowski, Palewicz, Myjak, Mackiewicz.
AMFIBOLIT: Bieda - Waśko, Tarasek, Maciejowski, K. Kluska, D. Kluska, A. Morawski, Janur, Furtak, A. Ciszek, Ł. Ciszek (80' J. Morawski).

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban