Apis uzależniony od Chrzanowskiego

W pierwszej części stroną przeważającą był Apis. Gospodarze często gościli pod bramką Orli, ale goście skutecznie się bronili. Bramki padły po przerwie. W 48. min wynik otworzył Chrzanowski. Ten sam piłkarz trafił do siatki 20 minut przed końcem. Kto jednak wie co by się stało, gdyby przy wyniku 1:0 dla miejscowych Węglarz nie zmarnował rzutu karnego, który został podyktowany za faul na Śmigielskim (Gawlik sparował piłkę na słupek). Wygraną gospodarzy mógł jeszcze bardziej podkreślić Chrzanowski, ale po minięciu bramkarza Orli trafił piłką w słupek. - Pierwsza połowa była jedną z naszych najlepszych w tym sezonie, a mimo tego nie strzeliliśmy bramki. Po przerwie mecz był bardziej szarpany, ale byliśmy już skuteczniejsi i uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Orla zasłużyła na słowa pochwały. Jej miejsce w tabeli nie odzwierciedla tego co gra. Z pewnością przesunie się w górę tabeli - powiedział Gerard Jurewicz, trener Apisu. - Napędziliśmy stracha liderowi. Spotkanie stało na dobrym poziomie. Zaczęliśmy schowani za podwójna gardą. Pod naszym polem karnym było sporo stałych fragmentów gry, ale nic z tego nie wynikało. Po stracie gola mieliśmy rzut karny. Mimo jego nie wykorzystania walczyliśmy do końca choćby o kontaktowego gola, ale nie udało się - dodał Piotr Bolkowski, trener Orli.

APIS JĘDRZYCHOWICE - ORLA WĄSOSZ 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Chrzanowski (48), 2:0 Chrzanowski (70). Żółte kartki: Kościuk, Chrzanowski oraz Węglarz. Sędziował: Tomasz Zieliński (Wałbrzych). Widzów: 100.

APIS: Gawlik - Woźniczka, Krawczun, Kościuk, Ganczarek, E. Bystryk, Zieliński, Wójcik (88 Kiewra), P. Bystryk, Chrzanowski, Medvediev (65 Paradowski).

ORLA: Michałowicz - Gąsiorowski, Jurga, Kacprzak (57 Śmigielski), Kendzia, Koroś, Makieła, Pukała (57 Moskwa), Sobieraj (82 Babij), Węglarz, Birk.

(GB)