Zmora nadal straszy jeleniogórskich fanów

Pokaz siły, tak najkrócej można skomentować zwycięstwo MKS Lublin w Jeleniej Górze. Przyjezdne od pierwszych sekund nie pozostawiły złudzeń gospodyniom meczu kto zejdzie z parkietu z trzema punktami. Jego losy były już rozstrzygnięte praktycznie do przerwy, po zmianie stron tendencja została utrzymana, momentami gra była nawet bardziej jednostronna niż w pierwszej połowie. Trener Michał Pastuszko tak jak zapowiadał, potraktował spotkanie wybitnie szkoleniowo. Swoje minuty dostały wszystkie zawodniczki, w tym debiutująca juniorka Zuzanna Dubiel. Jej występ to najjaśniejszy promyk tego wieczoru w hali PS Złotnicza, bo zagrała bez kompleksu względem klasowych rywalek i zdobyła dwa efektowne gole.
- Chyba nigdy nie przegrałem tak wysoko... Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Graliśmy przeciwko bardzo silnej drużnie, ale nic nas nie tłumaczy, bo to nie była nasza piłka ręczna. Nie ma sensu tego komentować, trzeba przeprosić kibiców za wynik - powiedział po meczu Michał Pastuszko. - Naszym celem nie było wybijanie piłki ręcznej z głowy dziewczynom z Jeleniej Góry. Przyjechaliśmy tutaj walczyć o dobry wynik z respektem dla przeciwnika, mówiąc krótko po punkty. Każda z nas w głęni serca wie jaki jest nasz cel na ten sezon, jednak nie będę o tym głośno mówić. Skupiamy się na każdym kolejnym meczu - skomentowała zawody Kinga Achruk.
Dodajmy, że świetną formę przez całe spotkanie utrzymali kibice KPR-u. Nieliczni, ale fanatyczni, co udowodnili głośnym dopingiem i efektowną oprawą. Po meczu odebrali zasłużone podziękowania od zawodniczek.

KPR JELENIA GÓRA - MKS LUBLIN 19-45 (7-19)

KPR: Filończuk, Kolasińska, Wierzbicka - Karwecka - 1, Dubiel - 2, Oreszczuk, A. Tomczyk - 1, Jurczyk - 3, Kobzar - 3, Jasińska - 2, Skowrońska - 1, Żukowska - 4, M. Tomczyk - 2.
MKS: Gawlik, Besen - Rola - 8, Gęga - 4, Repelewska - 7, Drabik - 3, Nestsiaruk - 3, Nocuń - 11, Rosiak - 6, Achruk - 3.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban