Trzy punkty zostały w Mysłakowicach

Od wygranej rozpoczęli wiosenne granie piłkarze Orła Mysłakowice. Ekipa trenera Marka Herzberga nie bez kłopotów pokonała Chmielankę Chmieleń, która całą drugą połowę musiała walczyć na murawie w 10-tkę.
Pierwszy gol padł dopiero minutę przed przerwą. W polu karnym gości faulowany był Mateusz Szkudlarek, a 11-tkę na bramkę zamienił Kamil Amborski. Minutę później gospodarze otrzymali premię, bynajmniej nie za swoje zasługi, tylko z powodu głupoty rywali, a dokładnie Dariusza Wiatraka, który po raz drugi został ukarany przez Kamila Wieliczkę żółtą kartką za zbędne dyskusje.
Pomimo osłabienia to Chmielanka otworzyła listę strzelców po zmianie stron. Najpierw z rzutu karnego trafił Kamil Lachowicz, a po 60 sekundach Mateusz Białecki dał gościom prowadzenie. Był to chyba najłatwiejszy gol w jego karierze, bo po błędach Dominika Kleca i Deniza Pashy wbił piłkę do pustej bramki praktycznie z linii bramkowej. Orzeł odpowiedział błyskawicznie. Najpierw Filip Błaszczyk bombą z dystansu doprowadził do remisu, a wygraną zapewnił celną główką Mateusz Radzik.

ORZEŁ MYSŁAKOWICE - CHMIELANKA CHMIELEŃ 3-2 (1-0)

Bramki: 1-0 Amborski 44', 1-1 Lachowicz 70', 1-2 Białecki 71', Błaszczyk 76', Radzik 78'.
Czerwona kartka: Wiatrak za dwie żółte w 45'+1'.
Żółte kartki: Szczepkowicz, Zieliński oraz Wiatrak, Drożdżyński.
Sędziował: Kamil Wieliczko.
Widzów: 100.

ORZEŁ: Klec (76' Szymański) - Amborski, Błaszczyk (88' Janik), Kafel (82' Klempouz), Łukomski (48' Kiern), Palimąka, Radzik, Szczepkowicz, Szkudlarek, D. Zieliński, M. Zieliński (65' Pasha).
CHMIELANKA: Dróżdżyński - Alefierowicz, Andruszków, Białecki, Brodziński, P. Dróżdżyński, Dudek (57' Ładziak), Kukuła, Lachowicz, Niedzielski (80' Więcewicz), Wiatrak.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban