Akademiczki podjęły walkę z Lotosem...

Lotos nie pozostawił złudzeń podopiecznym Rafała Sroki i jako pierwszy w obecnym sezonie wywiózł punkty z Jeleniej Góry.
Spotkanie wywołało ogromne zainteresowanie. Po poniedziałkowym zwycięstwie AZS w Poznaniu kibice w Jeleniej Górze nie mogli doczekać się konfrontacji z Lotosem i na kilkadziesiąt minut przed zawodami wypełnili halę do ostatniego miejsca. - Być może dziewczyny wyszły na parkiet nieco stremowane. Takiej frekwencji i atmosfery na naszym meczu jeszcze nie było - przyznał trener-koordynator AZS Eugeniusz Sroka. Przyjezdne od początku wyłączyły z gry Sabrinę Scott i Keilę Beachem, przez co podopieczne trenera Rafała Sroki miały spore kłopoty ze zdobywaniem punktów. Grą gdynianek pewnie kierowała Paulina Pawlak, która wraz z Tamiką Whitmore i obchodzącą tego dnia urodziny Moniką Veselovski wzięła na siebie ciężar zdobywania punktów. Do przerwy AZS przegrywał 28:37 a po zmianie stron mimo ambitnej pogoni nie zdołał odwrócić losów meczu. - W obronie dziewczyny zagrały poprawnie. Zakładaliśmy bowiem, że nie możemy stracić 70 punktów i to nam się udało. Gorzej niestety było pod koszem rywalek - upatrywał przyczyn porażki Eugeniusz Sroka.

AZS KK JG - LOTOS GDYNIA 51:66 (15:23, 13:14, 11:14, 12:15)

AZS: Małaszewska 10, Myćka 11 (3), Wójcik 0, Arodź 0, Beachem 2, Gawrońska 2, Kret 0, Penn 21, Scott 5 (1), Dłutowska 0.
LOTOS: Whitmore 17 (1), Anderson 5 (1), Pawlak 14 (2), Veselovski 14 (3), Kobryn 8, Ryukhina 2, White 6, Leciejewska 0.

Grzegorz Bereziuk - Słowo Sportowe
foto: Grzegorz Bereziuk, Damian Milko