Biała flaga w Dziwiszowie

Bardzo złe wieści dotarły z Dziwiszowa. Tamtejszy Piast zrezygnował z gry w jeleniogórskiej klasie okręgowej. - Wraz z prezesem Krzysztofem Gurazdą uznaliśmy, że ciągnięcie tego wózka dalej nie ma sensu - przyznał trener Dariusz Michałek.[more]

W rundzie jesiennej Piast uzbierał 13 punktów. Wygrał cztery mecze, raz zremisował i doznał dziewięciu porażek. Drużyna w rundzie rewanżowej swojego dorobku niestety nie powiększy. Klub zdecydował się bowiem zawiesić działalność. - Decyzja to efekt braków kadrowych.
Nie ma zawodników, którzy chcieliby pociągnąć grę. Młodzi coraz częściej nie specjalnie chcą grać w tak niskich ligach. Grają póki mają swoje ambicje i marzenia, a kiedy one się nie spełniają decydują się w większości przerwać sportową przygodę. Tej zimy część zawodników zdecydowała się nas opuścić. Wiosną zwyczajnie nie mielibyśmy kim grać - wyjaśnił Dariusz Michałek, trener Piasta. - Wraz z prezesem Krzysztofem Gurazdą uznaliśmy, że ciągnięcie dalej tego wózka nie ma sensu. Kosztuje nas to zbyt wiele sił. Na tą chwilę nie jesteśmy w stanie nic więcej zrobić. Jesteśmy klubem, który niestety nie płaci piłkarzom za grę. Być może stąd się biorą takie a nie inne sytuacje. Dobra atmosfera, chęć pośmiania się we wspólnym gronie, oderwania się od codziennych obowiązków zeszła na dalszy plan. Teraz zamiast się spotkać młodzież woli siedzieć przy komputerach lub gadać przez telefon. Czekaliśmy, zwlekaliśmy, konsultowaliśmy się. Niestety musieliśmy podjąć taką decyzję. Zwłaszcza dla prezesa to ogromny cios. Piast można powiedzieć jest jego dzieckiem, z tym klubem od wielu lat był na dobre i złe. Wierzę, że w przyszłości w Dziwiszowie znajdzie się paliwo i energia, która pozwoli ruszyć Piastowi do przodu - kontynuował szkoleniowiec klubu z Dziwiszowa.
Podobny los może spotkać drugi z klubów występujących w jeleniogórskiej okręgówce. Mowa o Orlikach Węgliniec. Marcin Dąbrowski przeniósł się na ławkę trenerską Granicy Bogatynia. Na treningach IV-ligowca z przygranicznego miasta pojawiło się wielu zawodników, którzy w minionej rundzie reprezentowało klub z Węglińca, m.in. Łukasz Brożyna, Kamil Kurianowicz, Kacper Hałdaś, Martyn Ral, Paweł Mockało, Michał Czajkowski, Łukasz Nowak. Biorąc pod uwagę fakt, że w pierwszej części sezonu Orliki miały ogromne kłopoty ze skompletowaniem składu wniosek nasuwa się sam. O sytuację w klubie próbowaliśmy zapytać prezesa Mirosława Sochonia. - Klub planuje w drugiej połowie lutego zorganizować walne zebranie. Zostanie na nim podsumowany 2016 rok oraz przedstawione plany na rok 2017.
Przypomnijmy, że w trakcie rundy jesiennej z rozgrywek wycofał się Twardy Świętoszów. - Obawiam się, że to zalążek tego co niedługo się będzie się działo. Oby dla niskich lig nie nadchodziły okrutne czasy - zakończył Dariusz Michałek, który w rundzie wiosennej, jeszcze nieoficjalnie, będzie prowadził Woskar Szklarska Poręba.

(GB)