Czerwona latarnia zapłonęła w Kowarach

Olimpia Kowary doznała dzisiaj klęski 1-5 w meczu z Pniówkiem Pawłowice Śląskie. Gości już do przerwy rozstrzygnęli losy spotkania prowadząc 4-0, a był to najniższy wymiar kary dla biało - zielonych.
Swój dzień miał Mateusz Majsner, który szybko zdobył dwie bramki. Obie po składnych zespołowych akcjach Ślązaków. W 21-ej minucie o kapitalnego gola postarał się Michał Szczyrba. Jeszcze przed przerwą Majsner uzupełnił swój dorobek o trzecie trafienie. Po zmianie stron piłkarze Pniówka nieco spuścili z tonu i zadowolili się kontrolą wydarzeń boiskowych. W 74-ej minucie koszmarne nieporozumienie Mateusza Kraińskiego i Marcina Chrobaka wykorzystał Marcin Sobczak. Pięć minut później kowarzanie doczekali się honorowego gola. Zdobył go Jakub Kloczkowski, to pierwsze III-ligowe trafienie młodzieżowca.
Na skutek porażki z Pniówkiem oraz korzystnych wyników dla Górnika Wałbrzych i Lechii Dzierżoniów, zespół trenera Ołeksija Tiereszczenki spadł na ostatnie miejsce w tabeli III grupy III ligi.

Piotr Kuban