Falubaz znokautował Olimpię

Konia z rzędem temu, kto w przerwie meczu Olimpii Kowary z Falubazem Zielona Góra przewidziałby scenariusz, w którym gospodarze po kwadransie drugiej połowy przegrywaliby 2-3. Po 45 minutach biało - zieloni prowadzili 2-0, dzięki dwóm golom Mateusza Baszaka i zanosiło się, że po ostatnim gwizdku sędziego miejscowi fani z uśmiechem na twarzach opuszczą stadion przy Karkonoskiej. Tak się nie stało, bo po wznowieniu gry zielonogórzanie z werwą zabrali się do odrabiania strat i już w 49-ej minucie cieszyli się z bramki kontaktowej. Piotr Andrzejczak dopadł do bezpańskiej piłki i uderzeniem z 16 metrów pokonał Piotra Smołucha. 10 minut później Mateusz Borys idealnie obsłużył Michała Chyrka, który wbiegł w pole karne kowarzan i mocnym strzałem w krótki róg nie dał szans Smołuchowi na skuteczną interwencję. Po chwili Falubaz był już na swoim, bo błyskawiczną kontrę zakończyli Łukasz Ziętek i Chyrka. Pierwszy podawał, drugi końcówką buta skierował piłkę do sieci.
Przebieg meczu mocno odbił się na psychice podopiecznych trenera Ołeksija Tiereszczenki, którzy mentalnie byli w innym miejscu, na pewno nie na boisku. Przyjezdni natomiast złapali wiatr w żagle i szybkimi akcjami szatkowali defensywę Olimpii. Do tego byli skuteczni, więc kolejne gole były naturalną konsekwencją wydarzeń z murawy. Najpierw hat-tricka skompletował Chyrka, a końcowy rezultat ustalił rezerwowy Mariusz Kaczmarczyk.

OLIMPIA KOWARY - FALUBAZ ZIELONA GÓRA 2-5 (2-0)

Bramki: 1-0 Baszak 26', 2-0 Baszak 35', 2-1 Andrzejczak 49', 2-2 Chyrek 58', 2-3 Chyrek 60', 2-4 Chyrek 76', 2-5 Kaczmarczyk 80'.
Żółte kartki:Smoczyk, Kosmacovs oraz?.
Sędziowali:
Widzów: 200.

OLIMPIA: Smołuch - Smoczyk, Kraiński (75' Wawrzyniak), Chajewski, Bębenek, Kosmacovs, Jaros (75' Vitolnieks), Baszak, Gałach, Gargas (75' Michałek), Zieliński.
FALUBAZ: Krajewski - Droszczak, Ostrowski, Górski, Borys (68' Pawłowski), Ziętek, Górecki (75' Kaczmarczyk), Babij, Andrzejczak (85' Piwowarski), Cipior, Chyrek (80' Siebert).

Piotr Kuban
foto: Uwe Raab