Sudety zerwały się ze stryczka

Kibice jeszcze dobrze nie zajęli miejsc, gdy Domin zagrał w tempo do P. Powertowskiego. Po chwili napastnik Olimpii strzelił z pierwszej piłki, futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od słupka i zatrzepotała w siatce. Potem do głosu doszli goście, jednak nagminnie marnowali dobre okazje bramkowe. Precyzji zabrakło Taranowi, Wichule i Piechno. W 61. min mogło być 2:0. Piłka po strzale P. Powiertowskiego ponownie odbiła się od słupka, ale po chwili tym razem nie przekroczyła linii bramkowej. W 82. min był remis. Kraszewski powalił w polu karnym Pieśkiewicza, a sprawiedliwość wymierzył Andruchów. Kiedy na minutę przed zakończeniem gry P. Powiertowski przelobował wysuniętego M. Gilewskiego wydawało się, że komplet punktów zostanie z Kamiennej Górze. Po strzale Tarana z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry piłkę trącił jednak Pieśkiewicz i ta obok zaskoczonego bramkarza Olimpii wpadła do siatki.

OLIMPIA - SUDETY 2:2 (1:0)

Bramki: 1:0 P. Powiertowski (2), 1:1 Andruchów (82-karny), 2:1 P. Powiertowski (89), 2:2 Pieśkiewicz (90+2).
Sędziował: Kamil Snacki.
Widzów: 150.

OLIMPIA: D. Powiertowski - Hnisdiłów, Kraszewski, Zasada, Łatka, Zarzecki (69 Sobierajski), Kwaśniewski (46 Masiel), Hadała, Sochacki, P. Powiertowski, Domin.
SUDETY: M. Gilewski - Panek, Tyszkowski (69 Rymer), Andruchów, J. Gilewski, Kras (85 Krawczyk), Wichuła, Piechno, Pieśkiewicz, Szczęsny, Taran.

GB
foto: JPB