Niepewna przyszłość Machowskiego w Nysie

Beniaminek znad Nysy Łużyckiej przygotowania do sezonu rozpoczął 11 lipca. Zespół spotyka się cztery razy w tygodniu, do tego będzie rozgrywał sparingi. Póki co trener Adam Łuszczyk nie ma powodów do narzekań. - Wprawdzie część zawodników jest na urlopach, ale jestem o nich spokojny. Zadeklarowali, że ruszają się i nie zapominają o piłce - przyznał szkoleniowiec Nysy. Chciałby on by w zespole utrzymać trzon drużyny, która wywalczyła awans. - Pracujemy także nad trzema wzmocnieniami. Jeśli się uda będą to wprawdzie ludzie z niższych lig, ale z umiejętnościami, które na pewno wprowadzą do zespołu nową jakość - dodał Adam Łuszczyk. Do zespołu z Sudetów Giebułtów najprawdopodobniej powróci Daniel Piechno. Trener Nysy liczy, że do pełni zdrowia wrócą kontuzjowani Łukasz Wójcik, Sebastian Monik, Adrian Kaczan i Paweł Jaworski. Kilka osób kibice w Nysie już nie zobaczą. Kluby zmieniają Damian Zarębski (Błękitni Studniska) i Tomasz Komarzyniec (Górnik Węgliniec). Treningów nie podjęli ponadto Maciej Myczkowski i Mateusz Janicki. Nie jest też jasna przyszłość Macieja Machowskiego. W meczach kontrolnych biało-niebiescy zagrają z Olimpią Kowary (23 lipca), Włókniarzem Mirsk (26 lipca), Piastem Wykroty (30 lipca). W planach są też mecze w tygodniu z Łużycami Lubań oraz zaprzyjaźnioną niemiecką ekipą Empor Blau Weiss Ossing. Nysa w nadchodzącym sezonie chciałaby powalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie. Ambitnym celem jest górna ósemka podzielonych na dwie grupy rozgrywek. By zrealizować cel zespół potrzebowałby jednak realnych wzmocnień. Bez odpowiedniego zainteresowania i wsparcia lokalnych władz te nie są jednak niemożliwe.

GB