Sokół nie odpuszcza

Za mało argumentów posiadali piłkarze Lotnika Jeżów Sudecki, aby pokonać dzisiaj na swoim boisku Sokoła Wielka Lipa. Goście przyjechali na Sportową z mocno przetrzebioną kadrą, mimo to do przerwy zupełnie nie dali dojść do głosu podopiecznym trenera Jerzego Szalińskiego. Wicelider stworzył sobie kilka okazji do zdobycia bramki, ale wykorzystał tylko jedną. W 36-ej minucie Michał Banach głową skierował piłkę do pustej bramki i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-1.
Początek drugiej połowy to gra Lotnika jaką jeżowscy fani zawsze chcieliby oglądać. Biało - niebiescy przypuścili szturm na bramkę Sokoła i w 55-ej minucie cieszyli się po pięknej bramce Damiana Górgula, który z dystansu nie dał szans Jarosławowi Krawczykowi na skuteczną obronę. Napastnik Lotnika po chwili mógł wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, ale golkiper gości popisał się genialną interwencją na linii bramkowej. W 73-ej minucie IV-ligowe doświadczenie podopiecznych trenera Mirosława Drączkowskiego wzięło górę. Szybką kontrę z zimną krwią wykończył Kamil Warchoł. Ten sam zawodnik dopełnił też formalności w 82-ej minucie, ustalając końcowy rezultat na 1-3.

LOTNIK JEŻÓW SUDECKI - SOKÓŁ WIELKA LIPA 1-3 (0-1)

Bramki: 0-1 Banach 36', 1-1 Górgul 55', 1-2 Warchoł 73', 1-3 Warchoł 82'.
Sędziowali: Krystian Kubik jako główny oraz Marek Gerlach i Waldemar Gnyl.
Widzów: 100.

LOTNIK: Maćkowski - Białkowski, Gołąb, Kierlik, Madej, Niemirski (71' Góral), Pieńkowski (60' Kurzelewski), Piwiński (46' Wyka), Rudnicki, Górgul, Suchanecki.
SOKÓŁ: Krawczyk - Pruchnicki, Jurkowski, Banach, Bienkiewicz, Musiał, Janas, Deneka, Michalski, Warchoł, Balicki.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban