GKS zabawił się w Trzebnicy

Mecz nie miał większej historii. Zespół z Kobierzyc szybko opanował sytuację i dyktował warunki gry. Do przerwy przyjezdni wygrywali już 2:0 po bramkach Rokickiego i Wołczka z rzutu karnego. W drugiej połowie piłkarze trenera Marcina Krzykowskiego cieszyli się grą i aplikowali trzebniczanom kolejne bramki. Wynik meczu ustalił Rybiński, który skorzystał z podania... Rybakowskiego! Chwilę wcześniej bramkarza rywali pokonał z kolei Ociesa. Był to jego pierwszy kontakt z piłką po wejściu na boisko. - Rywal wygrał w pełni zasłużenie. To był chyba nasz najsłabszy mecz w tej rundzie - ocenił Sławomir Kołodziej, trener Polonii. Na usprawiedliwienie trzebniczan można wspomnieć, że w meczu nie mógł wystąpić Miazgowski a z urazem musiał wystąpić Ulatowski.

POLONIA TRZEBNICA - STK GKS KOBIERZYCE 0:6 (0:2)

Bramki: 0:1 Rokicki (25), 0:2 Wołczek (45-karny), 0:3 Nawrot (60-samobójcza), 0:4 Wołczek (63), 0:5 Ociesa (82), 0:6 Rybiński (85).
Żółte kartki: Nawrot, Belica, Marduła.
Sędziował: Robert Zieliński (Wałbrzych).
Widzów: 150.

POLONIA: Prokopczyk - Marduła, Nawrot, Wawrzykowski, Kuczer, Kołodziej, Bucki, Belica, Czternastek (70 Wójcik), Melnyk, Ulatowski (60 Ciosek).
STK GKS: Rybakowski - Pasek (65 Żbik), Wołczek, Dudziak, Bielski (85 Mierzyński), Flejterski, Szefner, Zgoda (80 Ociesa), Rokicki (85 Błachut), Dumański (70 Kaczmarek), Rybiński.

GB