Szalona końcówka w Bielawie

Mecz w Bielawie dostarczył publiczności ogromnych emocji. Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0. W 20. min w polu karnym został sfaulowany Malka a po chwili sprawiedliwość wymierzył Łaski. Później na boisku działo się sporo, ale na kolejne gole kibice musieli czekać do ostatniego kwadransa. Najpierw wyrównał Majewski a 4 minuty przed końcem wynik strzałem z rzutu karnego, który został zdaniem gospodarzy podyktowany w kontrowersyjnych okolicznościach odwrócił Czachor. Wydawało się, że ząbkowiczanie mają wygraną w garści. Bielawianka ambitnie walczyła jednak do końca i dopięła swego w doliczonym czasie gry. W 92. min do remisu doprowadził wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Włodek a tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego wygraną swojej drużynie po kapitalnie przeprowadzonej kontrze zapewnił Prokop. Wpakował piłkę pod poprzeczkę, po chwili utonął w objęciach kolegów z zespołu a arbiter zakończył mecz. - Chłopcy zagrali super mecz. Nie odpuszczali i mimo niekorzystnej sytuacji wierzyli w sukces do samego końca - cieszył się Zbigniew Mika, kierownik Bielawianki.

BIELAWIANKA BIELAWA - ORZEŁ ZĄBKOWICE ŚLĄSKIE 3:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Łaski (20-karny), 1:1 Majewski (76), 1:2 Czachor (86-karny), 2:2 Włodek (90+2), 3:2 Prokop (90+4).
Żółte kartki: Prokop oraz Kuriata, Górski.
Sędziowali: Marcin Tomalski jako główny oraz Konrad Zawadzki i Damian Adamowicz (Wrocław).
Widzów: 150.

BIELAWIANKA: Pełka - Łaski, Morasz, Kozaczenko, Tyc, Lechocki, Chęciński, Piątkowski, Ślepecki (87 Włodek), Prokop, Malka (30 Szydłowski).
ORZEŁ: Czarnecki - Radziszewski, Śleziak (42 Fudali), Górski, Majewski, Olejarnik (85 Gerlach), Czachor, Drańczuk (60 Sobór), Okrojek, Moskal (35 Kuska), Kuriata (90 Łużny).

GB