W Świdnicy bez niespodzianki

Niestety porażki powoli tworzą stały element krajobrazu III-ligowych Karkonoszy. Nasz zespół mierzył się dzisiaj w Świdnicy z Polonią i wydawało się, że jest to rywal w zasięgu jeleniogórzan. Pewnie tak było, co nie zmienia faktu, że komplet punktów został na koncie rywala, który po prostu był skuteczny.
Pierwsza połowa w wykonaniu biało - niebieskich była całkiem niezła, przynajmniej do 41-ej minuty. Do tej pory gra była wyrównana, a groźniejsi pod bramką przeciwnika byli podopieczni trenera Artura Milewskiego. W 27-ej minucie po ładnej akcji Macieja Firleja z pięciu metrów przestrzelił Radosław Sareło. Zawodnika KSK można trochę usprawiedliwić, bo mocno naciskał go obrońca miejscowych. Chwilę później przed Aminem Stitou znalazł się młodszy z braci Firlejów, niestety świdnicki golkiper wyszedł zwycięsko z tej konfrontacji. Cztery minuty przed przerwą rzut z autu na wysokości pola karnego Karkonoszy wykonał Kamil Kukla. Silnie wyrzucona piłka trafiła na głowę Igora Wargina i Oskar Wieliczko musiał wyciągać ją z sieci.
Po zmianie stron tempo gry oklapło. Początkowo to świdniczanie próbowali narzucić warunki gry, jednak goście nie dali im rozwinąć skrzydeł. W 62-ej minucie szybką kontrę przeprowadził Sareło. Jego prostopadłe podanie trafiło do Łukasza Kusiaka, który wpadł w pole karne i groźnie uderzył, nieznacznie się myląc. Kolejna wizyta "Kusego" w 16-tce gospodarzy również mogła skończyć się golem, jednak tym razem piłką po jego zagraniu trafiła tylko w poprzeczkę. Zmarnowane sytuacje zemściły się na naszym zespole w końcówce, bo Polonia przeprowadziła znakomitą kontrę. Główną rolę odegrał w niej Kukla, precyzyjnie dogrywając piłkę do Grzegorza Borowego, który pomimo obecności dwóch obrońców Karkonoszy zdołała celną główką ustalić wynik meczu na 2-0 dla świdniczan.
- Co można powiedzieć po kolejnym przegranym meczu? Na pewno nie jest nam do śmiechu. Jak już mówiłem wcześniej, staramy się wyciągać wnioski i odbierać naukę, która w przyszłości zaprocentuje. Mecz był wyrównany, momentami nawet my prezentowaliśmy się lepiej, ale zabrakło jakości w naszych poczynaniach. Polonia chyba miała jej więcej i stąd jej wygrana. My musimy pracować dalej i przygotowywać się do kolejnych spotkań tak, by zdobywać w nich punkty - powiedział po meczu Artur Milewski.

POLONIA ŚWIDNICA - KARKONOSZE JELENIA GÓRA 2-0 (1-0)

Bramki: 1-0 Wargin 41', 2-0 Borowy 88'.
Żółte kartki: Kukla, Sowa, Morawski oraz Mateusz Firlej, Bochnia.
Sędziowali: Paweł Horożaniecki jako główny oraz Dawid Zabojszczyk i Jarosław Gałązka.
Widzów: 250.

POLONIA: Stitou - Salamon, Sudoł, Sowa, Szczygieł (82' Morawski), Pawlak, Kukla (85' Kot), Wargin, Jaros (70' Marszałek), Borowy, Filipczak (89' Tobiasz).
KSK: Wieliczko - Palimąka, Kuźniewski, Wawrzyniak, Mateusz Firlej, Pieśkiewicz (57' Szramowiat), Bochnia (62' Wersocki), Poszelężny (71' Kowalski), Sareło, Kusiak (74' Kraśnicki), Maciej Firlej.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban