Emocje do ostatnich sekund w meczu juniorek KPR MOS

Nie udał się rewanż juniorkom KPR MOS Jelenia Góra na zespole UKS 28 Handball Wrocław. Nasze dziewczęta we własnej hali tylko zremisowały po 30 z liderem ligi wojewódzkiej i wyprzedzenie wrocławianek podczas króciutkiego sezonu zasadniczego, w zasadzie wydaje się niemożliwe. Natomiast jeśli spojrzymy na końcowy rezultat pod kątem przebiegu spotkania, to można go uznać nawet za mały sukces, gdyż przez całe spotkanie prowadziły przyjezdne i na kwadrans przed końcem mało kto przypuszczał, że żółto - niebieskie przeszkodzą im w odniesieniu wygranej.
Do przerwy UKS 28 prowadził pięcioma golami, a na początku drugiej połowy przewaga drużyny z Wrocławia sięgała nawet sześciu bramek. Podopieczne trenera Krzysztofa Szymkowa nie załamały się tym faktem i dzięki ambicji oraz skutecznej grze w ataku zdołały odrobić straty. Duży wkład w ten wynik miała najlepsza na parkiecie Natalia Janas. Skrzydłowa KPR-u zdobyła siedem efektownych goli i nie unikała walki w kluczowych momentach spotkania, podobnie jak Sylwia Jasińska, która w końcówce może chciała nawet za bardzo, bo dwa razy wylądowała na ławce kar. Nie sposób też nie docenić spokoju i konsekwencji Uli Zielińskiej, która nie miała sobie równych na linii siedmiu metrów.

KPR MOS JELENIA GÓRA - UKS 28 HANDBALL WROCŁAW 30-30 (14-19)

KPR MOS: Michalewicz - Zielińska - 5, B. Wrotniewska, Trela, Jurczak, A. Herbut - 2, Dymek - 6, Kurzynoga - 4, Pyś, Jasińska - 6, P. Liebersbach, Wolnik, Janas - 7.
UKS: Brajonnfan, Pacewicz, Sobczyk - 2, Wałowska - 3, Mazguła - 5, Grzelka - 6, Cieślik - 1, Maziarz - 8, Sobotkiewicz, Smalec, Charemska, Wawrzyniak, Glabik, Szymaniak, Łuszczyńska - 4, Rodzik - 1.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban