Energobest rozpoczął sezon od wygranej

Od zwycięstwa rozpoczął pracę w Miłkowie trener Jan Szaciłło. Jego zespół pokonał na własnym boisku Potok Karpniki 2-0 i jak mówi grający szkoleniowiec Energobestu, był to najniższy wymiar kary dla gości.
Miłkowianie objęli prowadzenie już w 8-ej minucie, gdy Damian Bińczyk celnym strzałem zamknął dośrodkowanie z prawej strony pola karnego. Kolejne minuty to festiwal nieskuteczności gospodarzy, prześcigających się w marnowaniu znakomitych okazji do podwyższenia wyniku. Swoje okazje miał Bińczyk, nie popisali się też Patryk Skowron i Kordian Szymczyk. W drugiej połowie nadal stroną dominującą był Energobest, jednak źle ustawione celowniki nie pozwalały cieszyć się miejscowym kibicom z bramek. Dopiero na kwadrans przed końcem na 2-0 trafił z rzutu karnego Krzysztof Bukowski. Miejscowi mieli jeszcze drugą jedenastkę, ale Tomasz Stelmach jej nie wykorzystał.
- Mieliśmy chyba z 10 setek w tym meczu, ale piłka nie chciała wpaść. Ja sam praktycznie nie miałem co robić w bramce. Tylko raz przy wyniku 2-0 musiałem się wysilić, żeby zbić na poprzeczkę piłkę uderzoną z ponad 30 metrów. Na pewno wygraliśmy zasłużenie. W następnych meczach zdecydowanie musimy poprawić skuteczność - powiedział Jan Szaciłło.

ENERGOBEST MIŁKÓW - POTOK KARPNIKI 2-0 (1-0)

Bramki: 1-0 Bińczyk 8', 2-0 Bukowski 75'.
Żółte kartki: Kodzis, Bednarz.
Sędziowali: K. Gajewski jako główny oraz A. Dołęga i R. Liszka.
Widzów: 50.

ENERGOBEST: Szaciłło - Bartoszewicz, Bińczyk (65' Bałkun), Bratek, Bukowski, Ługowski, Mrozik, Rosek, Skowron (80' Czarnik), Stelmach, Szymczyk (85' Mrozik).
POTOK: Brudziński - Bednarz, Białożył, Dąbek, Hartwig, Kępiński, Kodzis, Michalak, Michalik, Nowakowski (60' Pochmara).

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban