Karkonosze pokazały klasę w Brzegu Dolnym

W kapitalnym stylu sięgnęli dzisiaj po trzy punkty piłkarze Karkonoszy Jelenia Góra. Nasz zespół rozgromił w Brzegu Dolnym miejscowy KP 5-1, prowadząc już po kwadransie 4-0!
Strzeleckie popisy jeleniogórzanie rozpoczęli już w drugiej minucie. Z rzutu wolnego dośrodkował Łukasz Kowalski, a Marcin Kraśnicki zaliczył swoje debiutanckie trafienie w III lidze dolnośląsko - lubuskiej i co za tym idzie w Karkonoszach. Dwie minuty niezawodny "Kowal" zaliczył kolejną asystę, tym razem zacentrował z rzutu rożnego, a Mateusz Firlej w zamieszaniu podbramkowym wepchnął ją do siatki. Radość gości rosła z minuty na minutę, bo w 9-ej było już 3-0, a po kwadransie 4-0! Najpierw Kowalski z Kraśnickim sklonowali pierwszą bramkę, czyli znów dośrodkował ten pierwszy, a drugi celnie główkował. Czwarty gol padł już z akcji, 20 metrów przed bramką prostopadłą piłkę od Jacka Bochni otrzymał Maciej Firlej i kiepsko interweniujący bramkarz gospodarzy musiał wyciągać ją z bramki. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej połowie ambitni gospodarze starali się przynajmniej o honorowego gola. Cel ten udało im się osiągnąć w 65-ej minucie, bo Mateusz Wojtyło wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Marka Wawrzyniaka. Karkonosze odpowiedziały w 77-ej minucie. Grający wysoko brzeżanie stracili piłkę na środku boiska, przechwycił ją Krystian Majer, który na 20-tym metrze minął golkipera KP i z ostrego kąta skierował piłkę do pustej bramki. - Czapki z głów przed Krystianem, bo mało kto potrafiłby zmieścić tę piłkę - przyznał Artur Milewski.
- Co tu dużo kryć, początek meczu wyszedł nam znakomicie. KP z obecnego sezonu to nowa odmłodzona drużyna, która musi nabrać doświadczenia. Pomimo wysokiego prowadzenia powiedzieliśmy sobie w przerwie, że chcemy strzelać kolejne bramki. Udało się tylko raz, choć sytuacji mieliśmy naprawdę sporo i nasza zwycięstwo mogło być okazalsze - podsumował mecz szkoleniowiec KSK.
- Zostaliśmy całkowicie zaskoczeni przebiegiem meczu, bo po 10 minutach przegrywaliśmy 0-3 i już nie podnieśliśmy się po tych ciosach. Przed spotkaniem dowiedzieliśmy się, że nasz pierwszy bramkarz uległ wypadkowi i na tej pozycji nastąpiła zmiana. Nie da się ukryć, że wprowadziło to lekkie zamieszanie w nasze szeregi obronne. My też tworzyliśmy sytuacje bramkowe jak rywal, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Gratuluję Karkonoszom wygranej, jako wychowanek tego klubu poza meczami z KP, po cichu im kibicuję. My natomiast musimy podnieść się z kolan i zapomnieć o tym spotkaniu. Będziemy walczyć o kolejne ligowe punkty - dodał Jakub Kulej, zawodnik KP.

KP BRZEG DOLNY - KARKONOSZE JELENIA GÓRA 1-5 (0-4)

Bramki: 0-1 Kraśnicki 2', 0-2 Mateusz Firlej 4', 0-3 Kraśnicki 9', 0-4 Maciej Firlej 15', 1-4 M. Wojtyło 65', 1-5 Majer 77'.
Żółte kartki: M. Wojtyło.
Sędziował: Wiktor Jackowiak.
Widzów: 200.

KP: Szaciłło - Wróbel (K. Wojtyło), Kulej, M. Wojtyło, Żak, Wargin (Śmigalski), Pierzga, Hernik (Pomiećko), Kulasa (Zagajewski), Dębiczak, Bobkiewicz.
KSK: Wieliczko - Wersocki, Wawrzyniak, Kuźniewski, Mateusz Firlej, Sareło (62' Szramowiat), Bochnia, Hamowski (70' Poszelężny), Maciej Firlej, Kowalski (55' Kusiak), Kraśnicki (67' Majer).

Piotr Kuban