GKS pnie się w górę IV-ligowej tabeli

Spotkanie zapowiadało się jako hit kolejki. I takie by było gdyby, zdaniem gości, na wysokości zadania stanął prowadzący mecz Kacper Hołojda. - To co wyprawiał było żenujące. Sędziowie to też ludzie i popełniają błędy, ale to co dzisiaj zobaczyłem nie nadawało się nawet do kabaretu. Podyktował dwa rzuty karne z kapelusza. Kompletnie nie panował nad boiskowymi wydarzeniami - powiedział Ryszard Kwiatko, kierownik Orkana. Do pierwszej jedenastki goście nie mieli zastrzeżeń, bo Majka rzeczywiście sfaulował przeciwnika. Wówczas w 29. min gola strzelił Ulatowski. Tuż przed przerwą z bliska piłką został trafiony w rękę Babeczko. - Praktycznie co kolejkę w Canal + Sport są pokazywane takie sytuacje i arbitrzy nawet nie myślą aby sięgnąć po gwizdek. Rękę trzymał przy ciele, a odległość była bardzo mała - rozkładali ręce przedstawiciele Orkana. W 51. min nastroje przyjezdnych poprawił Wyżga, który strzałem z dystansu zdobył kontaktowego gola. W 70. min sytuacja wróciła do normy. Andruszczyszyn zdaniem zespołu ze Szczedrzykowic czysto wygarnął piłkę szarżującemu rywalowi. Kacper Hołojda był innego zdania - wskazał na 11m, a bramkarza gości wyrzucił z boiska. Podobnie jak w sytuacji z drugą jedenastką gola strzelił Wołczek. Kwadrans przed końcem rozmiary porażki gości zmniejszył Śliwiński. - Każdy kto dostaje trzy karne może mieć pretensje. Widziałem pierwszą i trzecią jedenastkę i moim zdaniem sędzia nie popełnił błędów. Szczerze drugiego nie widziałem, bo myślałem, że jest po akcji i odwróciłem się do swoich rezerwowych piłkarzy. Od początku goście wywierali presję na sędziego. Każda decyzja była przeciwko nim. Uczulałem swoich chłopaków aby nie dali się w to wciągnąć. Uważam, że w pierwszej połowie nie daliśmy im pograć. Graliśmy po prostu dobrze. Po zmianie stron mecz zrobił się brzydki i obfitował w faule. Przede wszystkim cieszę się, że wygraliśmy z zespołem tracącym mało bramek. Co ważne wcześniej zmarnowaliśmy sześć karnych. Wreszcie nie popełniliśmy błędu. Będziemy się odwoływali od kartki Bielskiego, bo rzeczywiście powinien ją dostać Fitas - powiedział Marcin Krzykowski, trener STK GKS.

STK GKS KOBIERZYCE - ORKAN SZCZEDRZYKOWICE 3:2 (2:0)

Bramki: 1:0 Ulatowski (29), 2:0 Wołczek (44), 2:1 Wyżga (51), 3:1 Wołczek (70-karny), 3:2 Śliwiński (75).
Czerwona kartka: Andruszczyszyn (Orkan, 70 - akcja ratunkowa).
Żółte kartki: Ulatowski, Bielski, Wołczek, Wroński, Morawski, Zgoda oraz Majka, Liberek, Gambal, Babeczko, Syska.
Sędziowali: Kacper Hołojda jako główny oraz Tomasz Makowski Krzysztof Nerlo (Wałbrzych).
Widzów: 200.

STK GKS: Korny - Fitas, Wołczek, Bielski, Kaczmarek, Szefner, Zgoda (90 Lizak), Morawski (60 Rokicki), Ulatowski, Bartków (82 Wroński), Rybiński.
ORKAN: Andruszczyszyn - Syska (85 Grygierczyk), Babeczko, Majka, Kula, Kociszewski (70 Sinanis), Gambal (77 Piechuta), Wyżga, Śliwiński (75 Halocha), Rosa (63 Kontraktewicz), Liberek.

(GB)