Sudety nie sprostały liderowi

Po wygranych spotkaniach z Drogbrukiem Kalisz i Muszkieterami Nowa Sól, z rozbudzonymi apetytami fani Sudetów oczekiwali pojedynku z Nysą Kłodzko. Niestety, tym razem pupile jeleniogórskiej publiczności nie byli w stanie sięgnąć po komplet punktów, bo rywale okazali się po prostu lepsi.
Do przerwy nadzieje na końcowy sukces były duże, gdyż po dwóch wyrównanych kwartach Sudety prowadziły 44-39. Zmiana stron pozytywnie wpłynęła na gości, którzy w szybkim tempie odrobili straty i zyskali pięciopunktową nawiązkę. Początek decydującej kwarty to blokada rzutowa gospodarzy. Przez trzy i pół minuty żaden z podopiecznych trenera Ireneusza Taraszkiewicza nie potrafił umieścić piłki w obręczy, a kłodzczanie wykorzystali tę pasywność rywali, odskakując na 61-73.
Kolejne minuty to walka Sudetów o powrócenie do gry o zwycięstwo. Przyniosła ona tylko częściowy efekt, bo na 90 sekund przed końcem, głównie za sprawą skutecznej gry Karola Wojciula, jeleniogórzanie zbliżyli się do Nysy na pięć punktów. Na więcej już goście Sudetom nie pozwolili i ostatecznie wygrali w hali im. Mariana Koczwary 81-71.

SUDETY JELENIA GÓRA - NYSA KŁODZKO 71-81 (22-20, 22-19, 15-25, 10-17)

SUDETY: Drąg, Wojciul - 15, Raczek - 17, Niesobski - 16, Czekański - 2, Minciel - 4, Wilusz - 11, Taraszkiewicz - 6.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban