Sudety czekają na lidera

Niemałe koszykarskie emocje czekają w sobotni (24 stycznia 2015, godz. 18:00, bilety: 10 zł, 5 zł) wieczór na kibiców Sudetów Jelenia Góra, które w hali im. Mariana Koczwary zmierzą się z Nysą Kłodzko, liderem grupy D II ligi.
Podopieczni trenera Ireneusza Taraszkiewicza po dwóch wygranych meczach we własnej hali z Drogbrukiem Kalisz i Muszkieterami Nowa Sól, do konfrontacji z Nysą przystąpią w bojowych nastrojach. Respekt do rywala u naszych koszykarzy z pewnością jest, jednak zespół jest też świadom własnej wartości, zwłaszcza w sytuacji gdy ma za sobą atut własnego parkietu. Mecz z Muszkieterami pokazał, że warto grać do końca, a uporem i walką można odmienić losy nawet najbardziej trudnego spotkania. Nysa jak do tej pory doznała tylko dwóch porażek. W pierwszej rundzie sezonu zasadniczego pokonał ją Górnik Wałbrzych, niedawno kłodzczanie musieli uznać wyższość Muszkieterów. Teraz szansę na ogranie rywala mają jeleniogórzanie. Ewentualne zwycięstwo byłoby udanym rewanżem za wysoką porażkę 82-112, jakiej Sudety doznały na wyjeździe.
Szkoda, że tak ciekawie zapowiadającego się widowiska sportowego jeleniogórscy kibice nie będą mogli skonsumować w spokoju, tylko dręczyć ich będzie dylemat - obejrzeć cały mecz Sudetów, czy udać się na spotkanie KPR-u Jelenie Góra ze Startem Elbląg, które rozpocznie się godzinę wcześniej? To jawna kpina z kibiców ze strony organizatorów obu wydarzeń. Jak w mieście, w którym tak mało się dzieje może dochodzić do kolizji terminów spotkań dwóch najchętniej oglądanych drużyn w rozgrywkach halowych...? Później nie sposób się dziwić, że władze miasta lekceważą środowisko sportowe w Jeleniej Górze, skoro jego przedstawiciele sami nawzajem nie potrafią się uszanować...

Piotr Kuban