Kusy poprowadził Karkonosze do wygranej z UKP

Zacięte i emocjonujące spotkanie obejrzała na trybunie stadionu przy Złotniczej garstka zziębniętych widzów. Ci co zostali w domach niech żałują, bo Karkonosze Jelenia Góra zasłużenie pokonały UKP Zielona Góra 3-2, przerywając tym samy serię trzech spotkań bez wygranej.
Do przerwy nie było bramek, co nie oznacza, iż z boiska wiało nudą. Przeciwnie, działo się sporo, głównie pod bramką zielonogórzan. W 12-ej minucie dośrodkowanie Łukasza Kusiaka główką próbował wykończyć Maciej Firlej, ale zabrakło mu kilku centymetrów by celnie uderzyć piłkę. Kilka minut później Remigiusz Chyła miał kłopoty z obroną strzału Tomasza Malinowskiego. W 27-ej minucie ponownie uderzał popularny Malina, tym razem golkiper UKP przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po upływie kolejnych 10 minut powinno być 1-0 dla Karkonoszy, niestety Michał Szramowiat przegrał pojedynek sam na sam z Chyłą.
Początek drugiej połowy upłynął pod znakiem lekkiej przewagi gości. W 52-ej minucie stanęli oni przed szansą na objęcie prowadzenia, bo Mateusz Firlej we własnym polu karnym został trafiony piłką w łokieć i sędzia Adam Karasewicz wskazał na wapno. Szansy tej nie zmarnował Piotr Andrzejczak.
Jeleniogórzanie nie rozpaczali po straconej bramce i z miejsca ruszyli do odrabiania strat. Swój cel osiągnęli już w 58-ej minucie, gdy bramkarz UKP próbował interweniować poza polem karnym. Do błędu zmusił go Maciej Firlej, a czekający na to Kusiak uderzeniem z 30 metrów umieścił piłkę w pustej bramce. 120 sekund później Malinowski dośrodkował na 10 metr, gdzie Marcin Pacan głową skierował piłkę do bramki rywali. Entuzjazm w szeregach biało - niebieskich przygasł po trzech minutach, bo szybką i składną akcję piłkarzy z Zielonej Góry skutecznie sfinalizował Andrzejczak.
W 70-ej minucie przed szansą na zdobycie bramki stanął Szramowiat, ale jego główkę obronił Chyła. W kolejnej akcji popularny Szrama trafił do bramki, jednak był na wyraźnym spalonym co zauważył asystent głównego arbitra. Szkoda, że Maciej Firlej nie próbował sam zakończyć akcji uderzeniem, bo miał ku temu sposobność i szanse na powodzenie wydawały się duże. Jak się okazało co ms wisieć nie utonie i po dwóch minutach grający pressingiem jeleniogórzanie zmusili przyjezdnych do błędu. Po raz drugi w tym meczu słabość obrony UKP wykorzystał Kusiak.
- To było dobre, szybkie i ciekawe spotkania. Możliwe, że najlepsze jakie odbyło się w tej rundzie przy Złotniczej. Zasłużenie wygraliśmy z mocnym rywalem i to mnie bardzo cieszy. Ponadto po trzech spotkaniach bez zwycięstwa znów pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać - powiedział po meczu Artur Milewski, trener Karkonoszy.
Przed piłkarzami III ligi dolnośląsko - lubuskiej do rozegrania zostały jeszcze trzy kolejki. Karkonosze zmierzą się w nich z Bielawianką Bielawa, Bystrzycą Kąty Wrocławskie i MKS-em Oława. Jeśli nasz zespół zaprezentuje w nich dyspozycję zbliżoną do tej z meczu z UKP, jest szansa przed przerwą zimową powiększyć swój dorobek nawet o dziewięć punktów.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA - UKP ZIELONA GÓRA 3-2 (0-0)

Bramki: 0-1 Andrzejczak 52', 1-1 Kusiak 58', 2-1 Pacan 60', 2-2 Andrzejczak 63', 3-2 Kusiak 80'.
Żółte kartki: Hamowski, Machowski oraz Żukowski, Nidecki, Andrzejczak, Haraś, Mycan, Zawistowski.
Sędziowali: Adam Karasewicz jako główny oraz Mariusz Jasina i Marcin Fajfer.
Widzów: 150.

KSK: Dubiel - Kocot, Pacan (72' Bednarczyk), Wawrzyniak (34' Mateusz Firlej), Hamowski, Maciej Firlej, Malinowski, Szramowiat, Kusiak (90' Palimąka), Radziemski, Machowski.
UKP: Chyła - Bąk (77' Kłopot), Gałach (46' Mycan), Górecki, Haraś, Andrzejczak, Małecki, Nidecki, Skrzyński (83' Pietruszyński), Ziętek, Żukowski.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban