Orkan nie straszny Olimpii

Spotkanie na szczycie było zacięte i emocjonujące. Pierwsi z gola cieszyli się goście. Po strzale Szujewskiego z ostrego kąta lot piłki przeciął Nowiński. W 55. minucie było już 2:0 dla Olimpii. Andruszczyszyn dopuścił się faulu na szarżującym piłkarzu gości w polu karnym. Za nieczyste zagranie zobaczył żółtą kartkę. - To była ewidentna czerwona. Nie wiem czemu sędzia pokazał tylko żółtą kartkę - zastanawiał się Tomasz Dudziak, menadżer Olimpii. Sprawiedliwość wymierzył Han. Orkan, który miał więcej z gry nie poddawał się i za sprawą rezerwowego Piechuty w końcówce meczu doprowadził do remisu. Ostatnie słowo należało do groźniej atakujących kowarzan. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry po zagraniu Bębenka z rzutu wolnego w euforię przyjezdnych wprawił Nowiński. - Sami strzelaliśmy sobie bramki i mamy pretensje tylko do siebie. Z drugiej strony dawno nie widziałem takiego sędziowania. Jak na mecz na szczycie prowadzenie zawodów było tragiczne - ocenił Ryszard Kwiatko, kierownik Orkana.

ORKAN SZCZEDRZYKOWICE - OLIMPIA KOWARY 2:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Nowiński (7), 0:2 Han (55-karny), 1:2 Piechuta (69), 2:2 Piechuta (89), 2:3 Nowiński (90+3).
Żółte kartki: Andruszczyszyn, Rosa, Zieliński, Babeczko oraz Bębenek, Nowiński.
Sędziował: Radosław Bielak (Wałbrzych).
Widzów: 300.

ORKAN: Andruszczyszyn - Syska, Babeczko, Kłak, Kula, Śliwiński (55 Halocha), Majka, Rosa, Zieliński, Wyżga (67 Kusto), Kociszewski (55 Piechuta).
OLIMPIA: Szaciłło - Szaraniec, Nowiński, Han (80 Gilewski), Kraiński, Bębenek, Chajewski, Szujewski (70 Denis), Krupa (85 Rudnicki), Kędzierski (35 Dregan), Murawski (46 Szczęsny).

(GB)