Sercem i duchem wygrały z Ruchem

Sercem do gry, duchem walki i umiejętnościami pokonały dzisiaj Ruch Chorzów szczypiornistki KPR-u Jelenia Góra. Nasz zespół rozegrał bardzo dobre zawody, a na miano matki zwycięstwa zasłużyła Małgorzata Buklarewicz, która harowała na parkiecie przez 60 minut, zdobyła wiele ważnych bramek i pchała zespół do końcowego sukcesu w kryzysowych momentach spotkania.
Swój dobry występ Gosia rozpoczęła w drugiej minucie otwierając wynik meczu. Po kilku minutach było 5-2 dla KPR-u, bo Buklarewicz dołożyła dwa kolejne gole, trafiła też Małgorzata Mączka, a z linii siedmiu metrów nie pomyliła się Jelena Bader. Po kwadransie przewaga gospodyń wynosiła tylko jedną bramkę, a dobry okres gry chorzowianek przypieczętowała celnym rzutem Viktoria Belmas. Przy stanie 8-6 dla KPR-u, Maryna Kozłowska obroniła rzut karny wykonany przez Katarzynę Sadowską. Fakt ten podziałał mobilizująco na podopieczne trenera Michała Pastuszki, bo przez sześć minut zachowały czyste konto, a samy w tym czasie pięć razy z rzędu dziurawiły bramkę Ruchu. Końcówka to popis rozkręcającej się z meczu na mecz Marty Dąbrowskiej, m.in. jej trzy gole pozwoliły zachować rozmiary przewagi do końca I połowy.
Początek drugiego starcia nie był udany dla naszego zespołu, który szybko pozwolił zredukować przyjezdnym straty do trzech bramek. Trener Pastuszko zareagował prosząc o przerwę. Pomogło, bo po akcjach Michalak i Dominiki Grobelskiej było 19-14. Od tego momentu żółto - niebieskie nie pozwoliły już rywalkom zbliżyć się na mniej niż cztery bramki różnicy i ostatecznie wygrały 30-36.

KPR JELENIA GÓRA - RUCH CHORZÓW 30-26 (15-9)

KPR: Kozłowska, Ścigała, Janik - Wiertelak - 1, Grobelska - 1, M. Mączka - 3, Tomczyk, Buklarewicz - 9, Jasińska, Oreszczuk, Dąbrowska - 6, Bader - 5, Michalak - 5.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban