Remis w meczu Sokoła z GKS-em

Goście prowadzili w Wielkiej Lipie już 2:0, a mimo tego kolejny raz nie zdołali wygrać meczu. W 17. minucie rezultat otworzył Szefner. Ten sam piłkarz w 36. minucie zaliczył asystę przy golu Jaworskiego. Po przerwie bramki strzelali już tylko gospodarze. Najpierw po godzinie gry kontaktowego gola strzelił Jędrzejowski. Następnie w 72. minucie miał miejsce kluczowy moment meczu. Krawczyk obronił rzut karny egzekwowany przez rozgrywającego dobry mecz Szefnera. Zmarnowana okazja zemściła się na kobierzyczanach w końcówce kiedy punkt swojej drużynie uratował Bienkiewicz. - Biorąc pod uwagę sytuacje, które stworzyły sobie oba zespoły można powiedzieć, że wynik jest sprawiedliwy. Z naszej perspektywy trudno jednak czuć satysfakcję. Tej drużynie brakuje jakiegoś pierwiastka. Chłopcy potrafią grać w piłkę, posiadają indywidualne zdolności. Coś niestety powoduje, że wciąż gubimy punkty. Trzeba pamiętać, że pięć z siedmiu spotkań graliśmy na wyjeździe. Mamy za sobą czołową czwórkę. Graliśmy też z bardzo dobrym zespołem ze Starego Śleszowa oraz niezłym Sokołem. Liczę, że od przyszłej kolejki zaczniemy punktować częściej - ocenił Marcin Krzykowski, trener STK GKS. - Przegrywaliśmy różnicą dwóch goli, a później mogliśmy ulegać 1:3. Musimy się cieszyć, choć wynik nas nie satysfakcjonuje. Uważam, ze jeśli GKS złapie rytm, to nie jednej drużynie odbierze punkty - ocenił Mirosław Drączkowski, trener Sokoła.

SOKÓŁ WIELKA LIPA - STK GKS KOBIERZYCE 2:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Szefner (17), 0:2 Jaworski (36), 1:2 Jędrzejowski (60), 2:2 Bienkiewicz (88).
Żółte kartki: Jaworski, Fitas.
Sędziował: Radosław Bielak (Wałbrzych).
Widzów: 100.

SOKÓŁ: Krawczyk - Szmajda, Pruchnicki, Teodorowicz, Suppan, Ciołek, Jaskólski (46 Bella), Frukacz (46 Bełkowski), Banach (75 Bienkiewicz), Janus (70 Musiał), Jędrzejowski.
STK GKS: Nowicki - Kaczmarek, Sekunda, Jaworski, Fitas, Zgoda, Szefner, Rybiński (85 Sterniuk), Bartków, Morawski (90 Tomczyk), Pisklak (72 Wroński).

(GB)