Rezerwy Miedzi rozniosły GKS Kobierzyce

Legniczanie wygrali pewnie i zasłużenie. Już do przerwy goście prowadzili różnicą trzech goli. Na listę strzelców wpisali się Zieliński, Wojciechowski oraz Wasilewski. Radość drużyny Miedzi zmąciła sytuacja z 38 minuty kiedy z kontuzją boisko musiał opuścić Zieliński. Zaraz po zmianie stron obraz gry dzięki postawie gospodarzy zaczął się zmieniać. - Mamy problem zaraz po wyjściu na drugą połowę. Oddajemy nieco pola i jakby zbyt szybko myślimy, że jest po meczu. Musimy to wyeliminować - ocenił Adam Szymańczyk, kierownik Miedzi II. Kobierzyczanie stworzyli sobie trzy dobre okazje, ale zdołali strzelić tylko jednego gola. W odpowiedzi w 71. minucie przewagę gości odbudował Księżniakiewicz, który przepięknie uderzył z dalekiego dystansu. W samej końcówce na listę strzelców dwukrotnie wpisał się jeszcze Wasilewski. - Miedź była najlepszym zespołem, z którym dotychczas graliśmy. Cieszę się, bo długimi fragmentami byliśmy dla legniczan równorzędnym rywalem. Rywale byli jednak do bólu skuteczni - ocenił Marcin Krzykowski, trener STK GKS.

STK GKS KOBIERZYCE - MIEDŹ II LEGNICA 1:6 (0:3)

Bramki: 0:1 Zieliński (18), 0:2 Wojciechowski (35), 0:3 Wasilewski (41), 1:3 Pisklak (49), 1:4 Księżniakiewicz (71), 1:5 Wasilewski (90), 1:6 Wasilewski (90+2).
Żółte kartki: Szefner, Tatko oraz Kasperkiewicz, Zatwarnicki, Wosiek.
Sędziowali: Mateusz Owoc oraz Krzysztof Sobol i Łukasz Basiak (Jelenia Góra).
Widzów: 200.

STK GKS: Nowicki - Fitas, Tatko, Żak, Sekunda (46 Kaczmarek), Szefner, Biały (65 Zgoda), Rybiński, Morawski, Bartków, Pisklak (80 Tomczyk).
MIEDŹ II: Bledzewski - Bartczak, Ksieżniakiewicz (90 Pilarowski), Bany (62 Wosiek), Oleksa, Wojciechowski (85 Chodyga), Wichłacz (81 Światły), Kulasa, Kasperkiewicz, Zieliński (38 Zatwarnicki), Wasilewski.

(GB)