"Kowal" pożegnał się z juniorami Karkonoszy

Po sześciu latach trener Łukasz Kowalski zakończył pracę z zespołem rocznika 1998/99 jeleniogórskich Karkonoszy. W ostatnich dniach szkoleniowiec spotkał się ze swoimi podopiecznymi, by im podziękować za lata owocnej współpracy. Jak już wcześniej wspominaliśmy, drużynę przejął po nim Artur Seta.
Jak mówi popularny Kowal, decyzja o zakończeniu pracy wypłynęła z inicjatywy zarządu klubu, który bardzo liczy na niego w roli zawodnika III-ligowych Karkonoszy. Przy Złotniczej uznano, iż na tym pułapie rozgrywek pogodzenie dwóch ról to trudne zadanie. Sam zawodnik po części się zgodził z takim punktem widzenia, choć nie ukrywa, że żal mu zostawić chłopaków, z którymi spędził niemal połowę ich życia. - Znam ich od małego. Obserwowałem jak czynią postępy i najzwyczajniej w świecie się z nimi zżyłem. Wierzę, że zaszczepiłem im miłość do futbolu, a teraz Artur wyciśnie z nich jeszcze więcej. Życzę mu jak najlepiej to zrozumiałe. W zeszłym sezonie zajęliśmy trzecie miejsce w LDJM, uważam, że stać ich na jeszcze więcej. Cały czas będę im kibicował, a sam skupię się na treningach w pierwszym zespole. Mam nadzieję, że niedługo będzie mi dane zagrać w jednej drużynie z moimi wychowankami - mówi Kowalski.
Pożegnanie z juniorami młodszymi to nie koniec pracy z młodzieżą Kowala. Niebawem trener - zawodnik będzie prowadził nabór i tworzył nową grupę dziecięcą, oczywiście pod szyldem Karkonoszy.

Piotr Kuban
Foto: Piotr Kuban