
Biało-niebiescy grają do końca! Karkonosze nowym liderem!
Po raz drugi z rzędu piłkarze jeleniogórskich Karkonoszy zapewnili sobie zwycięstwo w ostatnich minutach meczu. Gdy większość osób zebranych na stadionie przy Złotniczej czekała na ostatni gwizdek sędziego biało-niebiescy przeprowadzili decydującą akcję, którą skutecznie wykończył Łukasz Kowalski!
Już początkowe minuty meczu pokazały, że nie będzie to łatwy mecz dla podopiecznych Tomasza Arteniuka, którzy zmuszeni byli przez całe spotkanie do ataku pozycyjnego. Gości schowali się za podwójną gardą na własnej połowie i nie zamierzali zmieniać swojego stylu gry przynajmniej do momentu straty przez nich gola.
Wracając do meczu to ciężko powiedzieć cokolwiek dobrego powiedzieć na temat I połowy. Przewaga było oczywiście po stronie Karkonoszy, to jeleniogórzanie grali piłką i konstruowali akcje zaczepne. Mało jednak było klarownych sytuacji, po których biało-niebiescy byliby blisko zdobycia gola. Grający znakomite zawody bramkarz gości Woźniak, w tej części gry najwięcej problemów miał ze strzałem Walczaka w 30 minucie gry, dobrą sytuację miał też Kowalski ale zwlekał z oddaniem strzału po minięciu jednego z obrońców GKS-u i jego strzał został zablokowany przez innego zawodnika gości.
W przerwie meczu odbyła się miła uroczystość obdarowania koszulkami klubowymi przez prezesa Lizaka kolejnych osób mających na sercu dobro jeleniogórskiego kluby. Tym razem przywilej ten spotkał prezesa firmy przewozowej Kry-Cha Bus Wojciecha Chadżego i byłego piłkarze i trenera Karkonoszy, obecnie trenera Łódzkiego Klubu Sportowego Marka Chojnackiego.
Druga połowa to już absolutna dominacja gospodarzy. Nasi piłkarze wręcz nie schodzili z połowy raciborowiczan próbując jak najszybciej zdobyć prowadzenie. Gol dla Karkonoszy mógł paść już dwie minuty po przerwie, jednak niestety strzał Tomasza Malinowskiego z ok. 20 metrów trafił w słupek, poczym piłka uderzyła w głowę Woźniaka i wyszła na aut bramkowy. Kolejne minuty to bezskuteczne ataki piłkarzy z Jeleniej Góry z rzadka przerywane kontrami GKS-u.
W 89 minucie gospodarze przeprowadzili kluczową akcję meczu. Po krótko rozegranym rzucie rożnym piłkę przejął Tomasz Malinowski. Popularny Malina zagrał ją w pole karne gdzie dopadł do niej Łukasz Kowalski. Napastnik Karkonoszy pomimo asysty kilku rywali odważnie przyjął futbolówkę na klatkę piersiową i efektownym lobem nad głową Woźniaka skierował do siatki czym wywołał olbrzymią radość kolegów z drużyny jak również ponad 300 widzów zgromadzonych na trybunach! Wynikiem 1-0 nie zmienił się już do ostatniego gwizdka Przemysława Marcinkowskiego.
Za tydzień piłkarze Tomasza Arteniuka zmierzą się w Gryfowie Śląskim z miejscowym Gryfem. Miejmy nadzieję, że tym razem biało-niebiescy oszczędzą nam trochę nerwów i nieco szybciej rozstrzygną losy tego spotkania :). Miejmy nadzieję, że Karkonosze na tym bliskim wyjeździe będą licznie wspierane przez fanów z Jeleniej Góry. Warto przejechać niespełna 30 km aby wspierać grających do końca biało-niebieskich i pomóc im podtrzymać miano jedynej drużyny ligi, która nie straciła jeszcze punktu!
KARKONOSZE JG - GKS RACIBOROWICE 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Kowalski (89).
Żółta kartka: Malinowski.
Sędziował: Przemysław Marcinkowski.
Widzów: 300.
KARKONOSZE: Dubiel - Kaczmarek, Bijan, Wawrzyniak, Siatrak, Lizak (71 Maląg), Wajda (85 Kowalski-Ciepiela), Suchanecki (42 Zalewski), Malinowski, Walczak (46 Smoliński), Kowalski.
RACIBOROWICE: Woźniak - Bogacki, Ćwiak, Jabłoński, Różycki, Siembida, Poczta, Jurczak, Szemberski, Siemaszko, Hołodowski (81 Gorwa).
Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban