Karkonosze zawiodły na inaugurację ligi
Zupełnie nie udała się dzisiaj inauguracja sezonu ligowego Karkonoszom Jelenia Góra, bowiem nasi piłkarze zostali pokonani w Szczawnie Zdroju przez miejscowy MKS 1-0. Spotkanie przez większość czasu toczyło się pod dyktando Karkonoszy, niestety jeleniogórzanie seryjnie marnowali dogodne sytuacja, czasem gospodarzom pomagało szczęście lub ratował ich z opresji dobrze dysponowany bramkarz Damian Michno.
Wynik spotkania już w 5-ej minucie powinien otworzyć Łukasz Kowalski, jednak nie potrafił wykorzystać zagrania Krystiana Majera, który wymanewrował Michnę i wyłożył piłkę koledze jak na tacy na piąty metr. Kowal oddał strzał, ten jednak został zablokowany przez obrońcę Kacpra Niemczyka. W 25-ej minucie gospodarze wykonywali jeden z nielicznych stałych fragmentów w okolicach pola karnego biało - niebieskich. Z rzutu wolnego dośrodkował Tomasz Czechura, a do piłki najwyżej wyskoczył Niemczyk kierując ją obok bezradnego Michała Dubiela do bramki.
Goście jeszcze do przerwy mogli zniwelować straty, ale w końcówce I połowy doskonałych okazji nie wykorzystali Majer i Kazimierz Hamowski, który z bliska uderzał z woleja, niestety trafił piłką wprost w bramkarza MKS-u.
Po zmianie stron podopieczni trenera Artura Milewskiego całkowicie przejęli inicjatywę. Szczawnianie ograniczali się do rzadkich kontrataków, głównie zajmowali się bronieniem dostępu do własnej bramki. Robili to dobrze, gdyż przez wiele minut jedyną korzyścią dla Karkonoszy były rzuty wolne sprzed pola karnego gospodarzy. Niestety swojego dnia nie miał Kowalski, również stałe fragmenty bite przez Mariusza Malarowskiego mijały bramkę Michny o kilka metrów.
Gra Karkonoszy poprawiła się po wprowadzeniu na boisko Szymona Kozołubskiego i Macieja Firleja. Podobać się mógł zwłaszcza ten drugi, wnosząc sporo ożywienia w poczynania ofensywne KSK. W 78-ej minucie Firlej zainicjował świetną akcję. Kontynuował ją Majer idealnym podaniem obsługując Kowalskiego, ten będąc sam przed bramką MKS-u mógł wybrać miejsce gdzie umieścić piłkę, a ku zdumieniu i rozpaczy kolegów posłał ją obok słupka. Pięć minut przed końcem Kowalski po raz kolejny uderzył z rzutu wolnego, tym razem zrobił to dobrze, ale na drodze piłki stanął Niemczyk, kapitalnie wybijając głową futbolówkę nad poprzeczką. W 88-ej minucie swój debiut golem mógł uświetnić Firlej, niestety nie pozwolił na to golkiper MKS-u parując piłkę w sytuacji sam na sam z młodzieżowcem Orła.
Porażka wyraźnie przybiła jeleniogórzan, którzy po zakończeniu meczu podziękowali fanom z Jeleniej Góry za doping i ze spuszczonymi głowami powędrowali do szatni. Jak by było mało im tego dnia pecha, to tuż przed rozpoczęciem zawodów goście stracili podczas rozgrzewki jedną z piłek. Przegryzł ją owczarek niemiecki z sąsiedniej posesji. Jak poinformował nas prezes MKS-u mieszka tam myśliwy, który nie przepada za futbolem i nauczył swojego psa kasować każdą piłkę, która wpadnie za ogrodzenie. Niestety psiak doskonale wywiązuje się ze swojego specyficznego zadania...
Dodajmy, że mecz MKS-u z Karkonoszami był pierwszym na obiekcie w Szczawnie Zdroju od prawie trzech lat, gdyż cały kompleks sportowy był w remoncie. I tak jeden z najgorszych placów do gry w IV lidze dolnośląskiej zamienił się w najlepszy. Boisko wygląda imponująco, chwalili je piłkarze obu ekip, z tym, że przyjezdni uważali, iż jest nieco za małe. Prócz pięknej murawy mieszkańcy uzdrowiska zyskali również ładny budynek klubowy z szatniami oraz boisko typu Orlik - piłkarskie i do koszykówki. Szkoda, że w miejscowych księgach Karkonosze zapisały się z tej okazji jako pierwsza ekipa ograna przez MKS na wyremontowanym stadionie.
MKS SZCZAWNO ZDRÓJ - KARKONOSZE JELENIA GÓRA 1-0 (1-0)
Bramki: 1-0 Niemczyk 25'.
Żółte kartki: Drąg, Czechura, Szyszka, Nadzieja oraz Kowalski.
Sędziowali: Artur Załęczny jako główny oraz Marek Dłubała i Damian Czukiewski.
Widzów: 450 w tym 60 z Jeleniej Góry.
MKS: Michno - Nadzieja, Pyda, Niemczyk, Kłosowski (90' Antas), Drąg, Szyszka, Grześkowiak, Słapek (74' Korulczyk), Czechura (60' Mrozowski), Kucharski (82' Szkudlarek).
KSK: Dubiel - Walczak, Wawrzyniak, Hamowski, Siatrak, Szramowiat (56' Kozołubski), Kowalski, Malarowski, Bednarczyk (65' Firlej), Majer, Krakówka.
Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban