
Skrzydlaty kłopot przy Złotniczej...
Coraz bardziej zaawansowane są prace porządkowe na stadionie przy Złotniczej, robotnicy oczyszczający sektor po sektorze dotarli już do tzw. klatki dla kibiców gości po oczyszczeniu której zostanie im już do uporządkowania zaledwie kilka małych sektorków.
Powoli odradza się murawa na naszym obiekcie, jednak w tym wypadku jest jeden mały problem... Mianowicie ziarna rozsypanej po całej płycie trawy okazały się być przysmakiem stadka gołębi, które od kilku dni przesiaduje na boisku wydziobując je z lubością. Początkowo mało kto się tym przejmował, gdyż ziarna znajdowały się już na płycie boiska gdy pryskano ją środkami chwastobójczymi i zakładano - brutalnie, co tu dużo kryć - iż gołębie padną po spożyciu takiego "specjału"! Jak się okazało ptaki mają się dobrze i ani w głowie kończyć im żywot, całe dnie przesiadują na murawie racząc się chemicznym przysmakiem przez co maleje szansa na gruntowny odrost trawy w najbardziej potrzebnych miejscach.
- Nic nie można z tym zrobić - mówi pan Staszek opiekujący się boiskiem przy Złotniczej i dodaje - gdy tylko przechodzę w ich pobliżu to gwiżdżę lub krzyknę i odlatują, jednak po chwili wracają i rozpoczynają konsumpcję. Z reguły gołębi jest kilkanaście ale czasem potrafi ich przyfrunąć ponad dwadzieścia, mam nadzieję, że nie zniszczą naszej robot, bo trochę już zdrowia zostawiliśmy przy renowacji tej płyty - dodaje pan Staszek.
Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban