Granica rozbiła Orkan

Kibice w Bogatyni wreszcie opuszczali stadion w pełni usatysfakcjonowani. – Zagraliśmy bardzo złe spotkanie. Zwłaszcza po przerwie nie przypominaliśmy zespołu. Wyszliśmy zdekoncentrowani i w ciągu dziesięciu minut straciliśmy trzy gole – powiedział drugi trener Orkana Ryszard Kwiatko. Do przerwy gospodarze, którzy starali się grać pressingiem już w okolicy pola karnego szczedrzykowiczan wygrywali po bramce zdobytej przez Pietkiewicza. Tuż po zmianie stron kolejne gole dołożyli dwukrotnie Mokijewski oraz Kloczkowski. Po godzinie gry zrezygnowanych gości dobił rezerwowy Olczak. – Nie stworzyliśmy ani jednej dogodnej sytuacji, a bramkę honorową rywale oddali nam praktycznie w prezencie – skomentował Ryszard Kwiatko. – Drużyna zaczyna spełniać założenia nakreślane przez trenera. Chłopcy dużo grają pressingiem, a po objęciu prowadzenia nie cofają się i nie czekają co zaproponuje rywal tylko chcą sami dyktować wydarzenia na boisku – powiedział konsultant ds. mediów Granicy Andrzej Lipko.

GRANICA BOGATYNIA – ORKAN SZCZEDRZYKOWICE 5:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Pietkiewicz (16), 2:0 Mokijewski (47), 3:0 Kloczkowski (48), 4:0 Mokijewski (50), 5:0 Olczak (61), 5:1 Mokijewski (90+3 – samobójcza).
Żółte kartki: Sawczuk, Kloczkowski, Omelański, Duduć oraz Pytlarz, Niewiadomski.
Sędziowali: Mateusz Owoc jako główny oraz Marcin Podkowicz i Tomasz Podbucki (Jelenia Góra).
Widzów: 200.

GRANICA: Gawlik – Mikulski, Duduć, Sawczuk, Omelański (70 Sochacki), Chrzanowski (65 Marszałek), Tkaczyk, Krzesiński (46 Kloczkowski), Mokijewski, Pietkiewicz (60 Olczak), Piskorski.
ORKAN: Lisowski – Zarański, Dudkiewicz, Niewiadomski (4 Kwaśniewski), Kaczmarek (86 Pawlukiewicz), Rudyk, Filipiak, Majka, Kalicki (52 Szpyrka), Pytlarz, Burda.

(GB)