Tylko remis Karkonoszy w meczu z Nysą

Już trzeci mecz z rzędu smaku wygranej nie zaznali piłkarze Karkonoszy Jelenia Góra. Po remisie z Piastem Zawidów i porażce z Orkanem Szczedrzykowice, tym razem biało - niebiescy podzielili się punktami z Nysą Zgorzelec.
Początkowe minuty w wykonaniu gospodarzy nastrajały bardzo optymistycznie i nieliczna grupka kibiców na stadionie liczyła na wysokie zwycięstwo swoich pupili. Karkonosze zdominowały zgorzelczan, co powinno przynieść efekt brakowy już w 5-ej minucie, gdy w zamieszaniu podbramkowym Paweł Walczak stojąc dwa metry przed pustą bramką nie potrafił do niej skierować piłki głową. W 20-ej minucie dużo czasu i miejsca w polu karnym rywali miał Marcin Krupa, ale jego zamiary dobrze przeczytali obrońcy Nysy wybijając piłkę na aut. Cztery minuty później z rzutu wolnego uderzył Mariusz Malarowski, bramkarz Adrian Franaszczuk z kłopotami przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W 34-ej minucie wśród miejscowych fanów zapanowała konsternacja, gdyż na prowadzenie wyszli goście. Z rzutu rożnego dośrodkował Adam Łuszczyk, a mocnym strzałem głową piłkę pod poprzeczkę wpakował Grzegorz Monik. Skutecznie odpowiedzieć po kilku chwilach mógł Krupa, ale jego strzał minął słupek. Upragnioną bramkę gospodarze zdobyli w ostatniej akcji I połowy. Z rzutu wolnego zza narożnika pola karnego w poprzeczkę trafił Walczak, piłka spadła wprost na piszczel stojącego metr przed bramką Krystiana Majera i ugrzęzła w sieci, remis 1-1. Sędzia Adam Trudziński nie wznawiał już nawet gry od środka.
Po przerwie szybko gola mógł zdobyć Krupa, ale przegrał pojedynek z Franaszczukiem. Z drugiej strony groźnie z rzutu wolnego uderzył Marcin Monik, jednak Michał Dubiel nie dał się zaskoczyć. Minutę po tym zdarzeniu, drugą żółtą i co za tym idzie czerwoną kartkę otrzymał Tomasz Krakówka. Mimo to grające w osłabieniu Karkonosze nadal nadawały ton wydarzeniom na boisku. W 72-ej minucie bliski szczęścia był Malarowski, gdyż uderzona przez niego piłka po rykoszecie trafiła w boczną siatkę. Groźnie z dystansu przymierzył Majer, do szczęścia zabrakło niewiele. Na przeciwną bramkę mocno uderzył natomiast Mateusz Janicki, jednak trafił piłką w plecy Kazimierza Hamowskiego. Kluczowa akcja meczu miała miejsce w 88-ej minucie, aktywny dzisiaj Majer w polu karnym wymanewrował dwóch obrońców i bramkarza rywali, poczym wycofał piłkę na 16-tkę do Klima Khodzamkulova, który uderzając ją lewą nogą fatalnie przestrzelił i podział punktów stał się faktem.

KARKONOSZE JG - NYSA ZGORZELEC 1-1 (1-1)

Bramki: 0-1 G. Monik 34', 1-1 Majer 45'.
Czerwone kartki: Krakówka 53', Majer 90'+4', obaj za dwie żółte.
Żółte kartki: Pacak, Czajkowski, Fink.
Widzów: 100.

KSK: Dubiel - Ziomek, Hamowski, Wawrzyniak, Jurkowski, Krakówka, Malarowski, Walczak, Gałuszka, Majer, Krupa (65' Khodzamkulov).
NYSA: Franaszczuk - M. Monik, G. Monik, Pacak, Janicki, Ruszkiewicz, Łuszczyk, Gryglak, Fink (65' Bałajewicz), Komarzyniec (68' Tkaczuk), Czajkowski (86' Jędykiewicz).

Piotr Kuban
Foto: Piotr Kuban