Pożegnalny trening KSK pod wodzą Dariusza Michałka

W piątkowy wieczór, Dariusz Michałek po raz ostatni poprowadził trening Karkonoszy. Zajęcia ograniczyły się w zasadzie do rozegrania wewnętrznej gierki na połowie boiska, a głównie popularny Lolek przyszedł się pożegnać z piłkarzami.


- Myślę, że będę dobrze wspominany przy Złotniczej - mówi były szkoleniowiec Karkonoszy i dodaje - przejąłem drużynę, która po rundzie jesiennej nie była pewna ligowego bytu, a na wiosnę nie tylko pewnie się utrzymaliśmy ale też zakończyliśmy ligę na spokojnym 6 miejscu. Ponadto udało nam się zbudować wokół Karkonoszy pozytywną aurę, wytworzyła się dobra atmosfera w zespole, zainteresowały się klubem media a kibice byli z nami zarówno na meczach u siebie jak i na wyjeździe.
A propos fanów, to pojawili się oni w piątek na Złotniczej aby podziękować Michałkowi za pół roku pracy w klubie, a na pożegnanie ex-trener otrzymał od nich szalik KSK w prezencie. - Kibice miło mnie zaskoczyli, cieszę się z tego, że pamiętali o mnie i pojawili się na pożegnalnym treningu - mówi Dariusz Michałek. - Bardzo im za to dziękuję, jak również dziękuję za ich wsparcie dla chłopaków przez całą rundę. Takich widowisk jakie zrobili w Jeżowie, Kowarach i Kamiennej Górze długo nie zapomnę. Życzę im aby coraz więcej ich przychodziło na Złotniczą i aby jeszcze liczniej podróżowali za klubem. Jeszcze raz dziękuję fanom za wspólnie spędzone pół roku - podsumował były szkoleniowiec Karknoszy.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban