Rozmowa z Arkiem Sojką - byłym piłkarzem Karkonoszy

Czerwiec to wolny miesiąc dla większości piłkarzy, którzy często wykorzystują tę przerwę na odwiedzenie swoich rodzinnych stron aby odpocząć wśród rodziny po ciężkim i trudnym sezonie. Tuż przed rozpoczęciem przygotowań do kolejnego sezonu w barwach II-ligowego KSZO Ostrowiec pojawił się w Jeleniej Górze wychowanek Karkonoszy Arkadiusz Sojka. Korzystając z okazji zapytaliśmy go jak mu się wiedzie na świętokrzyskiej ziemii...
- Ktoś puścił plotkę, że wracasz do Karkonoszy, jak to skomentujesz?

- Kiedyś kto wie, jednak na pewno nie w najbliższym sezonie. Za kilka dni rozpoczynam przygotowania wraz z drużyną KSZO Ostrowiec do kolejnego sezonu na boiskach II ligi.

- Jak Twoje zdrowie, doszedłeś już do siebie po operacji pachwiny?

- Ze zdrowiem już wszystko w porządku. Nareszcie jestem w pełni sprawny i gotów do gry. Dawno nie byłem tak głodny piłki ale czyż mogło być inaczej skoro przez 2/3 zeszłego sezonu musiałem się rehabilitować.

- W Jeleniej Górze jak mówiłeś nie zagrasz, a jak było z propozycjami gry w innych klubach?

- Nie było lawiny propozycji bo być nie mogło, powodem takiego stanu rzeczy zapewne były moje problemy zdrowotne. Ciężko było zainteresować kluby zawodnikiem, który kurował się przez większość sezonu...

- Porozmawiajmy chwilę o Karkonoszach, jak oceniasz przemiany przy Złotniczej, które zaczęły się w przerwie zimowej?

- Śledzę na bieżąco poczynania biało-niebieskich w Internecie. Cieszę się, że w końcu coś zaczęło się dziać w Jeleniej Górze i wierzę, że to dopiero początek pozytywnych zmian jakie zachodzą przy Złotniczej. Jeleniogórscy kibice zasługują na coś lepszego niż Liga Okręgowa czy IV liga.

- No właśnie, kibice często Ciebie wspominają. Jak widać byłeś lubianym zawodnikiem.

- Cieszę się i bardzo im dziękuję za miłe słowa. Wierzę, że w zbliżającym się sezonie będą mieli dużo powodów do radości, a wszystko ukoronuje awans Karkonoszy do IV ligi.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban