Łużyce ograły Włókniarza
Po wygranej w Wielką Sobotę z Włókniarzem Mirsk 4:2 Łużyce Lubań przeskoczyły w tabeli BKS Bobrzanie Bolesławiec. Liderem zespół znad Kwisy jednak nie został. Na czoło stawki wskoczyła Olimpia Kowary, która ma od lubanian lepszy bilans bramkowy.
Spotkanie w Lubaniu było ciekawym widowiskiem. Na boisku żadna ze stron nie odpuszczała przez pełne 90 minut. Mecz doskonale mógł się rozpocząć dla gospodarzy. Już w pierwszej akcji Majka wpadł z piłką w pole karne, odegrał do Kusiaka, ale ten atakowany przez obrońców uderzył nad poprzeczką. Później Fościak obronił uderzenie Majki z rzutu wolnego. W miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić goście. Mirszczanie dość często gościli pod bramką Łużyc, ale ich akcjom brakowało wykończenia. Pierwszego gola kibice w Lubaniu oglądali w 26. min. Wówczas po zagraniu ręką przez Badurę tuż przed polem karnym z rzutu wolnego tuż przy słupku piłkę ulokował w siatce Modzelewski. W odpowiedzi w 38. min zza pola karnego tuż nad poprzeczką uderzył Chlabicz. W 40. min gospodarze podwyższyli prowadzenie. Z rzutu wolnego z głębi pola piłkę w pole karne wstrzelił Modzelewski, do piłki w zamieszaniu dopadł Kusiak, ale został powstrzymany przez Fościaka. Następnie piłka spadła pod nogi Bojdzińskiego i po chwili ugrzęzła w siatce. Goście po przerwie nie zamierzali się poddawać. W 68. min piłkę pod poprzeczkę wpakował rezerwowy Jasiński. Stracony gol pozytywnie podziałał na miejscowych, którzy w ciągu minuty zdobyli dwa gole. Najpierw w 72. min po dośrodkowaniu Majki z rzutu rożnego strzałem głową na 3:1 podwyższył Fereniec. Po chwili fatalny w skutkach błąd popełnił bramkarz Włókniarza, któremu piłka wyślizgnęła się z rękawic i spadła pod nogi Majki. Ten tylko dopełnił formalności. W 80. min rozmiary porażki gości zmniejszył B. Morzecki. – Bardzo cieszymy się z wygranej. Spodziewałem się trudnego meczu i tak rzeczywiście było. Cieszę się, że w zespole jest coraz więcej młodych wychowanków. Mamy swoje problemy, ale mimo nich w każdym meczu gramy o wygraną – powiedział po meczu szczęśliwy trener Łużyc Waldemar Wolreiter.
ŁUŻYCE – WŁÓKNIARZ 4:2 (2:0)
Bramki: 1:0 Modzelewski (26), 2:0 Bojdziński (41), 2:1 Jasiński (68), 3:1 Fereniec (72), 4:1 Majka (73), 4:2 B. Morzecki (80).
Żółte kartki: Czuchryta oraz Jasiński.
Sędziował: Sławomir Michałczak.
Widzów: 100.
ŁUŻYCE: Janczyk – Malinowski, Andruchów, Czuchryta (63 Fereniec), Lużyński, Modzelewski, Jakimowicz, Gawroniuk (86 Burzyński), Bojdziński (80 Misiurek), Kusiak (90 Szymański), Majka.
WŁÓKNIARZ: Fościak – Dołęga, Kowalski, Grygiel (84 Supel), Niemienionek, Sz. Morzecki (90 Śliwiński), Chlabicz, Badura (55 B. Morzecki), Juźwik (46 Jasiński), Wichowski, Faściszewski.
(GB)
Fot. Grzegorz Bereziuk
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży