Awantura po meczu Bobry Wojanów - KS Maciejowa!

Dzisiaj w Dąbrowicy odbył się najciekawszy mecz XX kolejki grupy II B-klasy. Czwarte w tabeli Bobry Wojanów - nominalny gospodarze dąbrowickiego obiektu - podejmowały lidera KS Maciejowa. Mecz był dobrym widowiskiem i dostarczył spodziewanych emocji pomimo, iż zakończył się bezbramkowym remisem. Wynik ten najprawdopodobniej pozbawi Maciejowej awansu do A-klasy na rzecz Pub Gola, który jeśli wygra trzy pozostałe do końca sezonu mecze to wyprzedzi na mecie maciejowian o dwa punty!
Z remisem-porażką, bo tak możemy chyba nazwać ten wynik z punktu widzenia Maciejowej nie potrafili się pogodzić jej piłkarze, którzy na stadionie w Dąbrowicy rozpętali po meczu istne piekło. Tuż po końcowym gwizdku sędziego Marcina Urbaniaka na boisko wbiegł piłkarz Maciejowej Andrzej Fornal i z wyskoku uderzył nogami sędziego Urbaniaka w plecy. Zanim oszołomiony arbiter zorientował się w przebiegu wydarzeń na murawie było już kilkadziesiąt osób m.in. piłkarzy i kibiców obu klubów oraz grupa porządkowych, która szybko odseparowała trójkę sędziowską z tej zawieruchy i odprowadziła ich do pomieszczeń klubowych.
- Piłkarz, który mnie zaatakował to Andrzej Fornal grający z numerem 3 w zespole Maciejowej - powiedział po meczu sędzia Urbaniak. - Wbiegł na boisko bez koszulki, najprawdopodobniej dlatego aby utrudnić swoją identyfikację, jednak jest tu chyba kilkadziesiąt osób, które mogą potwierdzić, że to on - zakończył sędzia tego spotkania.
Jeżeli chodzi o samo spotkanie to był to naprawdę dobry i widowiskowy mecz. W pierwszej połowie przewaga była po stronie gości, którzy kilkakrotnie groźnie zaatakowali. Efektem ich przewagi były dwie poprzeczki, jedna była pokłosiem kiksu obrońcy Bobrów, który omal nie skierował piłki do swojej bramki, a druga to konsekwencja świetnego strzału z 30 metrów piłkarza z Maciejowej. Po półgodzinie miejscowi otrząsnęli się z przewagi maciejowian i coraz częściej niepokoili ich bramkarza.
Druga połowa to zdecydowana przewaga Bobrów, którzy przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Gospodarze nie mieli może klarownych sytuacji, jednak gra przez większość II połowy toczyła się na połowie maciejowian. W 80 minucie mogło się uśmiechnąć szczęście do przyjezdnych ale - po raz trzeci już - trafili oni w poprzeczkę. Po zmarnowaniu tej szansy z gości jakby uszło powietrze i zamiast walczyć do końca o zmianę wyniku rozpoczęli pyskówki z arbitrem, które skończyły się dla kilku z nich żółtymi kartkami, a w jednym przypadku nawet czerwoną.
Jeżeli chodzi o prowadzenie zawodów to Marcin Urbaniak zapewne zanotował w tym meczu klika drobnych wpadek, jednak mylił się w obie strony. W jednym przypadku można było się przyczepić do podyktowania rzutu wolnego dla gospodarzy ale sytuacja ta miała miejsce przy linii bocznej boiska i nie stwarzała żadnego zagrożenia pod bramką Maciejowej. Z pewnością sędzia główny nie wypaczył wyniku tego spotkania, a jeśli piłkarze z Maciejowej mają do kogoś pretensje to powinni je mieć tylko do siebie.
Na meczu był obserwator z JOZPN, który z pewnością przedstawi stosownym władzom dzisiejsze wydarzenia. Zapewne posypią się kary personalne jak i ogólne dla klubu. Jak zakończy się ta historia poinformujemy na naszych łamach.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban