
Karkonosze nadal zawodzą...
Trzeciej z rzędu porażki doznali dzisiaj piłkarze Karkonoszy Jelenia Góra. Po przegranych meczach z Włókniarzem Mirsk i Gryfem Gryfów tym razem podopieczni Zdzisława Radziszewskiego ulegli 0-1 piłkarzom Granicy Bogatynia...
Od pierwszych minut mecz toczył się w dosyć wolnym tempie. Żadna z ekip nie była w stanie przejąć kontroli nad wydarzeniami na boisku i osiągnąć znacznej przewagi. Nie mniej czasem jednak dochodziło do sytuacji podbramkowych i niestety częściej coś ciekawego działo się pod bramką Tomasza Ciepieli. Bramkarz Karkonoszy pierwszą okazję do interwencji miał w 27 minucie gdy ku uciesze zgromadzonych fanów wygrał pojedynek sam na sam z napastnikiem Granicy - Sommerfeldem. Niestety osiem minut później Ciepiela był już bezradny przy strzale głową Bregina i goście objęli prowadzenie, które utrzymali bez problemu do przerwy.
Po przerwie biało-niebiescy próbowali poprawić niekorzystny wynik jednak ich starania można określić jako przysłowiowe bicie głową w mur. Najgroźniejszą sytuację zmarnował Józefiak w 75 minucie, który z kilku metrów nie trafił do bramki Granicy. Warto też wspomnieć o rzucie wolnym bardzo dobrze egzekwowanym kilka minut wcześniej przez Rafała Musiała, niestety w tej sytuacji znakomicie spisał się bramkarz gości, który efektownie wybił piłkę. Więcej klarownych sytuacji jeleniogórzanie już nie mieli i po raz kolejny zeszli z boiska pokonani, szczerze mówiąc można chyba się pokusić o tezę iż Granica zasłużenie zdobyła dzisiaj 3 punkty.
Optymistycznym akcentem dzisiejszego meczu był debiut w drugiej połowie nowego bramkarza Karkonoszy - Lenarta. Nowy zawodnik nie miał zbyt wiele pracy, jednak sprawia wrażenie dosyć pewnego w swym fachu. Jedno wiemy już na pewno, że lubi sobie pokrzyczeć, a głos ma naprawdę donośny... :-)