Porażka Nysy w finale Pucharu Polski

Przeminęło z wiatrem

Nysa w finale Pucharu Polski na szczeblu okręgu Jelenia Góra w kiepskim stylu przegrała z Chrobrym Nowogrodziec 0:1. Zgorzelczanie nie obronili zatem tytułu, który wywalczyli w poprzednim sezonie.

O meczu można powiedzieć tyle, że się odbył. Na boisku w Gryfowie Śląskim przez zdecydowaną większość pierwszych 45 minut z boiska wiało nudą a oba zespoły grały w sposób, jakby nie chciały zrobić sobie krzywdy i stracić jak najmniej sił. W pewnym stopniu tłumaczeniem postawy drużyn może być fakt, że koncentrują one siły na walkę o utrzymanie w czwartej lidze. Po zmianie stron trener Nysy Bogdan Szczęsny dał odpocząć Bogumiłowi Jabłońskiemu oraz Adamowi Łuszczykowi. Wówczas Chrobry zaczął przejmować inicjatywę oraz stwarzać sytuacje bramkowe. Nowogrodźczanie długo nie potrafili jednak pokonac Durki, który kilkakrotnie ratował swój zespół przed utratą gola. W 86 min. golkiper Nysy nie miał jednak nic do powiedzenia. Gogola przymierzył zza pola karnego tuż przy słupku i piłka wpadła do siatki. - Udał nam się rewanż na Nysie za jesienny mecz w Zgorzelcu, gdzie przegraliśmy 7:0 - cieszył się po meczu Krzysztof Lechowski, piłkarz Chrobrego. Tym samym zgorzelczanie nie obronili wywalczonego w ubiegłym sezonie trofeum, które tym razem z rąk prezesa OZPN Andrzeja Kowala odebrała drużyna z Nowogrodźca.

Bero
foto: Bero