Sudety po dwóch sezonach znów w II lidze...

Nie było sensacji w Lublinie, gdzie koszykarze Sudetów w ostatnim decydującym meczu ulegli miejscowemu Startowi 59-74. Nasi zawodnicy pokazali wielki hart ducha nie pozwalając gospodarzom spocząć na laurach do ostatnich sekund meczu, być może byłoby inaczej, gdyby w spotkaniu tym wystąpiła trójka dezerterów ze Zgorzelca, którzy zostawili swoich jeleniogórskich kolegów na dzień przed ostatnim I-ligowym występem. Kiedy doczekamy się kolejnego występu naszego zespołu na tym poziomie rozgrywek? Przy takim wsparciu miasta i lokalnych sponsorów jak dotychczas zapewne nigdy, jeśli coś się zmieni w tej materii to może na XX-lecie klubu, które przypada z pięć lat. To oczywiście wersja optymistyczna...
Jeleniogórzanie wystąpili w tym meczu w zaledwie dziewięcioosobowym składzie bez trójki koszykarzy wypożyczonych z Turowa Zgorzelec Sebastiana Szymańskiego, Tomasza Bodzińskiego i Oskara Bukowieckiego którzy z sobie tylko wiadomych względów opuścili naszą drużynę w tym najważniejszym w sezonie spotkaniu. Nasza drużyna w Lublinie zafundowała naszym kibicom prawdziwą huśtawkę nastrojów. Pierwszą kwartę Sudety grając na słabiutkim procencie skuteczności przegrały bardzo wysoko 11:24. Gdy w 16 minucie gry po trafionym rzucie wolnym przez swojego lidera Tomasza Celeja Start wygrywał aż 41:17 wydawało się że jest już po herbacie. Co gorsze nasza drużyna przegrywała z rywalami wyraźnie w każdym elemencie gry, a zwłaszcza w walce pod tablicami. Tuż przed przerwą dobrą kilkuminutową zmianę dał Marcin Zarzeczny. Jego skuteczne akcje pozwoliły gościom nieco zmniejszyć straty i po 20 minutach Sudety przegrywały 28:44. Drugą połowę spotkania jeleniogórzanie rozpoczęli kiepsko i w 25 minucie tracili do rywali aż 24 oczka – 29:53. Od tego momentu w naszą drużynę wstąpił nowy duch i jeleniogórzanie sukcesywnie rozpoczęli odrabianie strat. Po skutecznej grze w końcówce trzeciej odsłony goście tracili do lublinian już tylko dwanaście punktów 47:59. Początek ostatniej kwarty to nadal skuteczna gra podopiecznych trenera Ireneusza Taraszkiewicza. Gdy w 35 minucie gry po trafieniu Rafała Niesobskiego przewaga gospodarzy stopniała do zaledwie czterech punktów 63:59 wydawało się że nasza drużyna jest w stanie powtórzyć wynik pierwszego spotkania w rywalizacji ze Startem, wygrać na parkiecie rywala. Niestety cud dwa razy się nie zdarza. Końcówkę meczu Sudety zagrały fatalnie. Seryjne straty oraz niecelne rzuty sprawiły iż ten fragment gry nasza drużyna przegrała 0:11 i to Start Lublin pozostaje w gronie pierwszoligowców. Wynik 74:59 dla gospodarzy oznacza że Sudety po dwóch latach gry w I lidze spadają o klasę niżej.

Start Lublin – Sudety Jelenia Góra 74:59 (24:11, 20:17, 15:19, 15:12)
Sudety: Niesobski 17, Czech 13, Urbaniak 12, Zarzeczny 7, Samiec 6, Minciel 4, Klimek, Czekański.

Piotr Kuban, Grzegorz Kędziora