Derby miasta dla Finepharmu!

W meczu I ligi piłki ręcznej kobiet MKS Finepharm pokonał KPR II 29:26 (11:10). Spotkanie Finepharmu z KPR II jak przystało na pojedynek derbowy było bardzo zacięte, a jego losy ważyły się do ostatnich minut gry. Podobnie było jesienią kiedy to KPR II wygrał 30:28. Zawodniczki obu drużyn zostawiły na parkiecie wiele zdrowia i energii. Kluczem do wygranej podopiecznych trenera Mirosława Urama była twarda gra w obronie. Dobrą dyspozycję prezentowała też bramkarka Katarzyna Demiańczuk. Finepharm wygrał mimo że w całym meczu miał aż jedenaście dwuminutowych wykluczeń (przy pięciu KPR II), a dwie jego zawodniczki Dagmara Sawicka i Sara Latuszek musiały opuścić plac gry po czerwonych kartkach. KPR II nie pomogło wzmocnienie dwiema zawodniczkami z pierwszej drużyny Agnieszką Szalek i Joanną Załogą. Po tej porażce podopiecznym trenerki Dili Samadowej będzie bardzo trudno awansować do czwórki, która będzie rywalizować o awans do ekstraklasy. Finepharm dzięki wygranej jest dużo bliższy realizacji tego celu zwłaszcza, że ma jeszcze do rozegrania zaległy mecz z zamykającym tabelę I ligi Beskidem Nowy Sącz. Dodajmy że najsłabszymi aktorami derbowego spektaklu byli arbitrzy, którzy co i rusz podejmowali bardzo dyskusyjne i niezrozumiałe decyzje, zaś w ich sędziowaniu często brakowało konsekwencji.

Początek spotkania był bardzo wyrównany. W 10 minucie na tablicy wyników był remis po 4. Potem po dwóch bramkach D. Sawickiej Finepharm odskoczył i mimo że podopieczne trenera M. Urama niemal cały czas grały w osłabieniu (w tym dwa razy cztery na sześć) to minimalne prowadzenie utrzymały aż do przerwy. Po 30 minutach Finepharm wygrywał 11:10. Po zamianie stron dość długo na parkiecie trwała walka gol za gol, a na tablicy wyników wielokrotnie był remis. W 46 minucie po golu Oktawii Bieleckiej Finepharm wygrywał 22:21 lecz siedem minut później po golu Martyny Popielarz bliższy wygranej o jednego gola (23:24) był KPR II. Końcówkę jednak dużo lepiej rozegrały piłkarki prowadzone przez M. Urama. Ostry pressing Finepharmu, wsparty kilkoma interwencjami bramkarki K. Demiańczuk sprawił iż zawodniczki KPR II zupełnie się pogubiły. W 56 minucie po golu najskuteczniejszej zawodniczki meczu Agaty Pawliszak nominalne gospodynie meczu doprowadziły do wyrównania po 26 i od tego momentu aż do końcowej syreny nie pozwoliły już sobie rzucić gola, same zdobywając ich trzy. Wszystkie te trzy trafienia zaliczyła Katarzyna Bieńko i po końcowej syrenie mogła wraz z koleżankami z zespołu odtańczyć taniec radości.

Finepharm Jelenia Góra – KPR II Jelenia Góra 29:26 (11:10)
Finepharm: Demiańczuk, Pałysa, Pawliszak 9, Kasprzak 5, Sawicka 5, Bieńko 5, A.Wasiucionek 2, Bielecka 2, Latuszek 1, Konarzewska.
KPR II: Szalek, Krajewska, Muras 8, Świdzińska 7, Załoga 4, Popielarz 4, Rykaczewska 2, Łoniewska 1, Bułak, Romanow, E. Wasiucionek.

Grzegorz Kędziora
foto: Piotr Kuban