Kryzys w Karkonoszach - trener i kierownik drużyny rezygnują!

W sytuacji gdy większość klubów Ligi Okręgowej rozpoczyna przygotowania do rundy wiosennej w jeleniogórskich Karkonoszach zanosi się na prawdziwą katastrofę. Z prowadzenia drużyny zrezygnował jej trener Zdzisław Radziszewski, dosyć - powiedział też jej kierownik Lech Walczak.



- Mam tego dość, odchodzę i więcej mnie w tym klubie nie zobaczą - powiedział nam Zdzisław Radziszewski. Wszyscy rozpoczynają szlifowanie formy na wiosnę, a ja nie mam gdzie i z kim trenować. W zarządzie jest 11 osób, a skontaktować się ze mną czasu i ochoty nie ma nikt - kontynuuje rozgoryczony szkoleniowiec Karkonoszy.
W podobnym tonie wypowiada się kierownik drużyny. - Wszystko się sypie, nikt już nie chce pracować z obecnym zarządem. Non stop mam kontakt z naszymi piłkarzami. Chłopcy są zdegustowani, a większość z nich deklaruje, że nie będzie występować w barwach Karkonoszy na wiosnę jeżeli na stołkach pozostanie obecny zarząd - dodaje Lech Walczak. Jego opinię potwierdzają zawodnicy. Każdy, którego zapytaliśmy - a były to trzy osoby - potwierdził słowa kierownika drużyny, jednocześnie prosząc o zachowanie anonimowości.
Zaskoczony rezygnacją trenera i kierownika był członek zarządu Karkonoszy - Zygmunt Jankowski. - Szczerze mówiąc to od pana się dowiaduję, że Radziszewski i Walczak odchodzą - usłyszałem. W klubie próżno szukać pism z ich rezygnacją. Nie widziałem też rozpisanego planu treningów ani listy zawodników, których widziałby u nas trener - dodaje przewrotnie Jankowski. - Jeżeli rzeczywiście obaj panowie odejdą to cóż, świat się nie zawali, a o przystąpienie Karkonoszy do rozgrywek proszę się nie martwić. Mi żaden z zawodników nic nie wspominał o tym, że nie będzie grał, nic też nie wiem o votum nieufności dla zarządu od piłkarzy.
Słuchając tych wypowiedzi można odnieść wrażenie, że w klubie przy Złotniczej funkcjonują dwa światy: świat upadku, o którym mówią trenerzy i piłkarze i świat nazwijmy go umownie beztroski, po którym błąkają się działacze. Jak na tą sytuację reagują fani?
- Nie chcemy już tego zarządu, czas aby odeszli i zrobili miejsce ludziom, którzy chcą coś zrobić dla tego klubu. Oczywiście zanim odejdą powinni zostać rozliczeni przez prezydenta miasta, bo krążą plotki, które mówią, że środki z miasta i od sponsorów niekoniecznie szły na futbol - mówi Tomek, który jest studentem Kolegium Karkonoskiego. Podobnej treści jest większość kibicowskich opinii.
Co będzie dalej z Karkonoszami? Do rundy wiosennej pozostały trzy miesiące, a biało-niebiescy nie mają trenera, nikt nie kontaktuje się z zawodnikami, nie ma też planu przygotowań i sparingparterów. Podobno nie mają też prezesa, gdyż Andrzej Ciepiela twierdz, że od 4 miesięcy nim nie jest.
O pracę natomiast nie musi się martwić Zdzisław Radziszewski, któremu zatrudnienie zaoferował prezes Rudaw Janowice Wielkie. - To prawda jestem już po słowie z prezesem tego klubu. Są tam ludzie, którzy chcą coś zrobić i mają wysokie cele, chętnie im w tym pomogę.
Na brak zajęcia nie powinien też narzekać Lech Walczak. - Skupię się teraz na Pub Golu z którym chcemy awansować do A-klasy. Na całą zimę mam zapełniony kalendarz turniejami halowymi na które jeżdżę z piłkarzami Kry-Cha Bus, a w wakacje czeka nas tournee po plażach Bałtyku z Pub Golem, naprawdę będzie co robić - deklaruje były kierownik KSK.

Piotr Kuban