Karkonosze odczarowały Złotniczą

Piłkarze Karkonoszy odnieśli pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej. Nasz zespół w derbach Kotliny Jeleniogórskiej pokonał Lotnika Jeżów Sudecki 2-1. Wygrana biało - niebieskim nie przyszła łatwo, bo goście zagrali ambitnie i zwłaszcza do przerwy postawili twarde warunki.
Kibice Lotnika jako pierwsi mieli powody do radości. W 25-ej minucie precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Kamil Masel i Damian Górgul uderzeniem piłki głową pokonał Oskara Wieliczkę. Jak się okazało był to jedyny gol w pierwszej połowie, której nie można określić mianem wielkiego widowiska. Dominowali w niej gospodarze, jednak była to tzw. przewaga optyczna. Groźniejsze wrażenie sprawiały uderzenia z dystansu rywali. Generalnie sytuacji do zdobycia bramek brakowało.
W przerwie meczu trener Marek Siatrak wprowadził na boisko Łukasza Kowalskiego i Roberta Lekszyckiego. Były to dobre posunięcia, gdyż obaj zawodnicy rozruszali ofensywę Karkonoszy. Przewaga jeleniogórzan rosła z minuty na minutę, a pierwszy jej efekt to strzał Lekszyckiego w słupek. W 60-ej minucie stały fragment gry pod bramką Macieja Maćkowskiego, piłkę głową zgrywa Siatrak i Bartosz Poszelężny z metra pakuje ją pod poprzeczkę. Po chwili było już 2-1, tym razem Kowalski dokładnym podaniem uruchomił Lekszyckiego, a ten z zimną krwią pokonał golkipera Lotnika. Po upływie czterech minut jeżowianie otrzymali kolejny cios, jednak nie stracili następnego gola, a zawodnika. Paweł Kierlik otrzymał drugą żółtą kartkę i trener Artur Milewski musiał się głowić jak radzić sobie w okrojonym składzie. Gościom nie było łatwo, bo Karkonosze miały okazje, by zamknąć to spotkanie, ale zabrakło im wyrachowania w kluczowych momentach. Mogło to się zemścić w doliczonym czasie gry. Strzał Macieja Górskiego, piłka odbija się od stopy Górgula i wpada do sieci obok bezradnego Wieliczki. Na szczęście dla gospodarzy chorągiewka asystenta sędziego poszła w górę, a następną decyzją arbitra było zakończenie meczu.
- Mogę pogratulować dzisiaj Karkonoszom zwycięstwa. My nie mamy się z czego cieszyć. Nie uważam, że byliśmy tutaj słabszym zespołem. Może nie grając w osłabieniu dalibyśmy radę zremisować. Był to dla mnie szczególny mecz. Mam sentymenty związane ze Złotniczą, ale chciałem tutaj wygrać. W środę przyjeżdża do nas Granica Bogatynia, będziemy musieli zrobić wszystko, by wygrać - powiedział po meczu Artur Milewski. - W pierwszej połowie wiedzieliśmy, że Lotnik nastawi się na kontry. Grał prostymi środkami, a my operowaliśmy za daleko od przeciwnika. Pozwoliliśmy w bocznych sektorach na dośrodkowania i po jednym z nich padł gol. W przerwie musiałem mocno tąpnąć, udało nam się rozruszać grę i w kilkanaście minut odwróciliśmy losy pojedynku. Przegraliśmy trzy mecze, trzy zremisowaliśmy, teraz mam nadzieję, że odniesiemy trzy zwycięstwa. Zapraszam kibiców na następne spotkania z AKS Strzegom - dodał Marek Siatrak.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA - LOTNIK JEŻÓW SUDECKI 2-1 (0-1)

Bramki: 0-1 Górgul 25', 1-1 Poszelężny 60', 2-1 Lekszycki 65'.
Czerwona kartka: Kierlik za dwie żółte w 69'.
Żółte kartki: Szramowiat, Denis oraz Kierlik x2.
Sędziowali: Filip Paszczyk jako główny oraz Krzysztof Świderski i Mariusz Mordarski.
Widzów: 200.

KSK: Wieliczko - Firlej, Cichoń, Siatrak, Denis, Poszelężny, Szramowiat (90' Pytel), Statkowski, Woźniczka (46' Lekszycki), Kozołubski (46' Kowalski), Kuźniewski.
LOTNIK: Maćkowski - Kierlik, Madej, Szwagrzyk (46' Kieć), Turczyk (60' Górski), Masel (80' Wyka), Suchanecki, Górgul, Khodzamkulov, Piwiński, Niemirski (78' Pieńkowski).

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban